High five!
28.6.13
Sport, czyli nieodzowny element każdego mojego dnia (no może prawie każdego ;)). Gdy pogoda dopisuje, za nic nie mogę usiedzieć na miejscu, ciągnie mnie, aby wyjść i pobiegać. Gdy pada deszcz, włączam ulubioną płytę z ćwiczeniami, rozkładam matę i rozciągam się w domu. Dzisiaj chciałam pochwalić mojego towarzysza (kolejnego po narzeczonym ;*), bez którego nie zaczynam biegać.
Mowa tutaj o zegarku Nike +, który dzięki wbudowanemu GPS mierzy przebiegniętą odległość, czas, tempo i spalone kalorie. Każdy bieg wraz z jego datą zapisuje w historii. Pogratuluje, gdy pobije się nowy rekord, pochwali za udany bieg i zachęci do kolejnego. Od kiedy biegam z nim to zawsze staram się pobiec lepiej niż ostatnio. Chęć usłyszenia dźwięku melodyjki i zobaczenia napisu "Your best run ever!" motywuje do działania ;)
Ktoś mógłby powiedzieć, że po co mi zegarek, skoro to samo mogę mieć po zainstalowaniu aplikacji w telefonie. Po pierwsze zegarek jest niesamowicie lekki. Po drugie nie wymaga dodatkowego etui, jak to jest w przypadku biegania z telefonem na ramieniu. Nie czuję, że mam go na ręce i w każdej chwili mogę na niego spojrzeć i sprawdzić przebiegnięty dystans, czy aktualną prędkość.Wieczorami, gdy się ściemni wystarczy delikatnie puknąć w ekran, aby się podświetlił. Poza tym jest bardzo prosty w obsłudze, każdy od razu będzie wiedział co gdzie sprawdzić.
Miłym zaskoczeniem jest to, że ma wbudowane łącze USB, dzięki
czemu można naładować go podłączając do komputera. Niepotrzebne są żadne baterie, czy kable. Zegarek, tak jak opaska, czy aplikacja, daje możliwość śledzenia swoich biegów na koncie społecznościowym Nike+. Poprzez ściągniętą na komputer aplikację ustaliłam sobie interwały - zegarek informuje mnie dźwiękiem o każdym przebiegniętym kilometrze i chwili na marsz.
Na koniec dodam jeszcze, że do zegarka dołączony jest mały sensor - miernik prędkości, który śledzi ruch kroku. Umożliwia pomiar tempa i dystansu w pomieszczeniach lub w terenie zabudowanym, gdzie nie dociera sygnał GPS. Jest kompletnie niewyczuwalny pod stopą. Nie używam go jednak zbyt często, gdyż sam w sobie zegarek radzi sobie znakomicie, wystarczy, że oddalę się od bloku w kierunku bardziej otwartej przestrzeni i już łapie sygnał i można biec :)
Dajcie znać, jakich Wy używacie gadżetów podczas biegania i co Was motywuje do dalszego działania. Pa! :)
48 komentarze
Ale jesteś chudziutka i pewnie to na dodatek mięśnie? :) Zazdroszczę.. ;P Ja polecam każdemu aby sobie zrobił badanie na zawartość poziomu tkanki tłuszczowej w organizmie i dowiedział się najlepiej od trenera, na co warto zwrócić uwagę w trakcie ćwiczeń itp. ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie tam same mięśnie ;)
UsuńJa używam aplikacji na telefon Runtastic :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory latalam z aplikacjami w telefonie. Teraz zmienilam telefon, pomimo ze lzejszy to sporo wiekszy co sprawia, ze jest z nim troche nie wygodnie...
OdpowiedzUsuńfajny ten zegarek :)) jaka jest jego przyblizona cena?
ok 600,-
Usuńfajny, lubię takie gadżety:) a ile taki "cudak" kosztuje? i czy są inne kolory?
OdpowiedzUsuńniestety aż ~600zł ;/ a ja się nastawiałam na jakieś 200 ;D
UsuńIle kosztował?
OdpowiedzUsuńJa biegam bez gadżetów, nie zwracam uwagi na czas i tempo (nie wiem, może popełniam błąd), jakoś nie podchodzę do biegania profesjonalnie. Po prostu wskakuję w dresy, zakładam adidasy i biegnę takim tempem na jakie mam w danej chwili ochotę. Nie stawiam sobie żadnego celu w tym sporcie. Właściwie w moim przypadku bieganie to bardziej zabawa niż sport ;)
Łoł, nie wiedziałam nawet, że takie coś istnieje :) Ja w sumie nie uprawiam sportów, oczywiście w ciepłe dni jeździmy ze znajomymi na wycieczki rowerowe czy rolki, spędzamy czas aktywnie, ale nie należy to do moich regularnych zajęć :)
OdpowiedzUsuńświetny gadżet. marzy mi się taki, bo bieganie z opaską na ramieniu i telefonem jest faktycznie dosyć męczące. cena tego zegarka to chyba ok. 700 zł, prawda? jak Twoje przygotowania do "Wielkiego Dnia"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Zależy gdzie się kupi, od ok 600,-
UsuńDziękuję, że pytasz, przygotowania jeszcze w trakcie, ale już czuć, że to prawie końcówka i coraz bliżej do tego wielkiego dnia, już nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam!
Świetny sprzęt, z takim gadżetem na pewno raźniej ćwiczyć :) genialna figura!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz :) widać, że to dla Ciebie cała przyjemność :)
OdpowiedzUsuńmuszę się pochwalić, że to właśnie dzięki Tobie zaczęłam ćwiczyć z Ewą Chodakowską. DO biegania nie mogę się jeszcze przekonać... :P
jakie ćwiczenia wykonujesz w domu? może znowu coś podpatrzę :D
pozdrawiam
Kasia
Bardzo się cieszę, że dzięki mnie chociaż jedna osoba zaczęła aktywniej żyć :) W domu najczęściej sięgam właśnie po "skalpel" :)
UsuńNie jedna :) Ja też zaczęłam regularnie ćwiczyć po przeczytaniu Twojego posta w którym zachęcałaś by wykorzystać jesienne wieczory do ćwiczeń. Z tą regularnością w sumie różnie bywało, ale nie zdarzyło się tak bym miała jakąś długą przerwę od ćwiczeń. Ja na początku zaczęłam od Ewy Chodakowskiej, robiłam właśnie skalpel, ale jak znalazłam treningi z Mel B. to się na nią przerzuciłam :)
UsuńIza
Fajny dodatek do bieganie! stylowa sportsmenka ;)
OdpowiedzUsuńJa używam tradycyjnego zegarka, co prawda nie mierzy odległości itp spraw, ale czas jak najbardziej:))
OdpowiedzUsuńNiby tak dużo biegasz i już chyba dość długo, a poza tym że jesteś smukła (zawsze byłaś) nie widać zmiany w Twoim ciele. Mam wrażenie, że ciągle jest takie "miękkie" bez tego efektu rzeźby mięśni, chociażby minimalnej. Chyba coś robisz źle...
OdpowiedzUsuńMasz racje, ale co można robić źle? Ja mam ten sam problem - ćwiczę od dzieciństwa i niby w ubraniu moja sylwetka "podobno" wygląda na wysportowaną, ale bez... tragedia... plastelina, jakbym zaległa całe dnie przed tv. A ćwiczę na prawdę intensywnie. Może nie każdy ma tendencję do łatwego rzeźbienia ciała bez jakiś odżywek czy coś? Może coś doradzisz? :/
UsuńMotywujesz mnie tymi wpisami! I świetna sprawa z tym zegarkiem! Kiedyś może napisałabyś o tym, jak biegać? Bo ja wiele czytam, a nie wiem, co jest prawdą, co kłamstwem. Nie chcę rzucić się na głęboką wodę, na nieznane tereny bez przewodnika, bo to mnie od razu zniechęci! Dlatego byłabym baaardzo wdzięczna. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marta.
jejciu :) juz sie na niego napaliłam... A potem sprawdziłam cenę :/ aleee wiecie, za miesiąc mam urodziny. Więc jakby ktos chciał cos ten tego mi go kupic to na pewno z chęcią przyjmę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGadżet fajny, gdybym lubiła biegać... Ale jakoś to nie dla mnie, wolę rower i basen :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, przydałoby się coś takiego do pomiaru szybkości i spalanych kalorii na basenie :)
Bardzo fajna rzecz taki zegarek, aż żałuję, że nie lubię biegać ;0)
OdpowiedzUsuńTeż używam Sportwatcha, mam ten w wersji czarno-zielonej ;) I zgadzam się, to naprawdę świetne wsparcie podczacz treningu!
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie napisalas ile ten zegarek kosztuje, nie kazdy moze dostac go za darmo w celach promocyjnych... A cena dla wielu osob jest zaporowa
OdpowiedzUsuńdaisy jaki to model butów, które masz na sobie? w tych właśnie biegasz?
OdpowiedzUsuńTak, biegam w tych (Nike LunarGlide+ 3 Breathe) naprzemiennie z Flyknit Lunar 1 WMNS. :)
UsuńGenialny i z pewnoscia o wiele wygodniejszy : ) W jakiej przyblizonej ofc cenie jes tten zegarek??
OdpowiedzUsuńEkstra dodatek do biegu. Też zwracam uwagę jaki dystans przebiegam, w jakim czasie i stawiam sobie nowe cele.
OdpowiedzUsuńświetny dodatek, mimo że trochę drogi:)
OdpowiedzUsuńlubie takie gadzety :)
OdpowiedzUsuńCudownie! I taki cool strój do sportu:) Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anna:)
Świetny zegarek, na pewno bardzo dobrze motywuje do biegania. Niestety, dla mnie bieganie to coś strasznego, aleTwoja piękna sylwetka zdecydowanie zachęca mnie do ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńkupiłaś go,czy dostałaś i jest to wpis sponsorowany? czy zegarek mierzy te wszystkie parametry tylko podczas biegu,czy np. podczas jeżdzenia na rowerze też?
OdpowiedzUsuńFajne gadzety :)
OdpowiedzUsuńdobry sprzęt :)
OdpowiedzUsuńJa przyzwyczaiłam się już do mojego iphona na ramieniu, ale taki zegarek fajna rzecz. Są inne kolory?
OdpowiedzUsuńtak ;)
UsuńWiem, że jest też czarny i limonkowy.
Usuńfajny gadżet :) I tu racja - w przeciwieństwie do telefonu jest wygodny :D Ciekawi mnie tylko, ile kosztuje :o ?
OdpowiedzUsuńSZKODA, ŻE NIE NAPISAŁAŚ, ŻE TO POST SPONSOROWANY...
OdpowiedzUsuńJuż nie można nic samemu napisać o czymś fajnym.
UsuńMasz zdjęcia z akcji biegania z nike, więc trzeba było zaznaczyć, ze post sponsorowany. Zero szacunku do czytelniczek.
OdpowiedzUsuńTo, że brałam udział w biegu, jak kilka tysięcy innych kobiet, to nie oznacza od razu, że ktoś zapłacił mi za napisanie tego postu i tak nie jest. Zero szacunku dla blogerek, które już nie mogą nic dobrego napisać o czymś na swoim blogu, ponieważ od razu są posądzane o post sponsorowany. Blogger też człowiek i może się z czegoś cieszyć i chcieć podzielić się swoją szczerą opinią z innymi.
UsuńDaisy nie przejmuj się! olej te komentarze od zazdrosnych dziewczyn!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja ten zegarek ale niestety trochę drogi :/ możesz może polecić coś podobnego ale w nieco niższej cenie? :)
btw, jak przygotowania do Wielkiego Dnia? :) już pewnie nie możesz się doczekać :) wiem coś o tym! pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego;)
stała czytelniczka- Magda
Mi wprawdzie żadne gadżety oprócz słuchawek z muzyką nie są potrzebne, ale w tę koszulkę chyba zainwestuję - jest przepozytywna!
OdpowiedzUsuńRuda Frela
Hi
OdpowiedzUsuńso cute, amazing pics
love that.
http://freedmode.blogspot.fr/
follow me in my blog and subscribe no hesitate :)
no nie wierzę! :O od dnia, gdy zobaczyłam tego posta - ciągle chodzi mi on po głowie... To jest straszne. Dlaczego ta cena musi tak odstraszać? Choć wiem, że za podobne zegarki płaci się nawet 2 razy więcej. Daisy, oddaj mi go! :)
OdpowiedzUsuń