Grudzień to miesiąc magiczny, przepełniony przedświątecznym nastrojem i rodzinną atmosferą. Mija w tempie błyskawicznym i ani się obejrzymy a przywitamy Nowy Rok. Dla mnie ten miesiąc był wyjątkowo spokojny. Zaplanowanie wszystkiego przed czasem pozwoliło mi na chwile dla siebie, odpoczynek i nostalgię. Nie spodziewałam się jednak, że zakończy się dla mnie tak niemiłą niespodzianką... chorobą. Dopadł mnie wirus, cały weekend leżałam w łóżku i powoli wracam do siebie. Mam nadzieję, że Wy dobrze się czujecie i szalejecie na zimowych wyprzedażach. :) Do usłyszenia w Nowym Roku!

Spacer po Starym Rynku tuż przed Świętami to nasza tradycja. W tym roku w Poznaniu przepięknie ozdobiono Plac Wolności i drogę w kierunku Starego Rynku. Tego zimnego, ale pięknego wieczoru było magicznie. Mnóstwo ludzi, rodziny z dziećmi, pary zakochanych... wszyscy spacerowali z uśmiechami na twarzy, z kubkiem gorącej kawy w ręku, robili zdjęcia i cieszyli się na zbliżające się Święta. Tymi zdjęciami chciałam choć na chwilę przenieść Was w czarujące zakątki Poznania. Nie zatrzymuję Was na dłużej, cieszcie się tym magicznym czasem. Wszystkiego dobrego!

Podśpiewując świąteczne piosenki i zajadając się perniczkami piszę dla Was ostatni przed Świętami post. Już jutro Wigilia - te dni tak szybko minęły! Mam dla Was kilka zdjęć zrobionych w domowym zaciszu. Początkowo połowa pierników miała być w czekoladzie, a pozostałe ozdobione lukrem. Ostatecznie wszystkie są czekoladowe - wersja idealna dla łasuchów ;) Choinka ubrana, prezenty położone pod nią a w tle świąteczne piosenki i blask lampek choinkowych...

W tym sezonie moje szafa przepełniona jest grubymi swetrami. Za to na półce z bluzkami jakieś pustki... ale nie narzekam, w końcu nic tak nie grzeje, jak wełniany sweter i płaszcz - idealne połączenie na takie wietrzne dni. Ten weekend i najbliższe dni spędzam już na spokojnie w domu. Uwielbiam słuchać radia ze świątecznymi piosenkami, podśpiewuję sobie i od razu bardziej czuję zbliżające się Święta. W zasadzie to zostało mi już tylko przystrojenie domu, ubranie choinki i przygotowanie jakiś smakołyków. Pierniki szczelnie zamknięte też czekają na ozdobienie. Przedświąteczny czas to idealny moment na wyciszenie się i zrelaksowanie. Mam nadzieję, że Wam również miło płynie czas. Do usłyszenia!

Prosty zestaw z dzisiejszego dnia, a w nim jeden z moich ulubionych swetrów w roli głównej. Sweter i torebkę pokazywałam Wam przy okazji ostatnich nowości. Wiecie, że pudrowy róż to mój ulubiony kolor, więc pewnie domyślacie się, że rzeczy te uwielbiam :) Żeby jednak nie było zbyt pudrowo, to do całości dodałam czarne buty i płaszcz w towarzystwie kraciastych spodni. Miłego wieczoru!

Hej! Jak Wam mija weekend? Ja za chwilę zabieram się za robienie pierników. Sobotnie popołudnie zapowiada się miło i spokojnie. Zdobienie pierników wymaga cierpliwości, można się przy tym zrelaksować i wyciszyć. :) Dla Was mam dzisiaj przegląd najciekawszych moim zdaniem sukienek, które idealnie sprawdzą się np. podczas  zabawy sylwestrowej. Wszystkie dostępne są aktualnie w sklepach, być może uda się je jeszcze dostać po Świętach, gdy zaczną się wyprzedaże. Najbardziej podobają mi się sukienki z cekinowymi dodatkami lub elementami koronki. W końcu Sylwester to taka noc w roku, podczas której możemy zaszaleć i coś błyszczącego jest jak najbardziej wskazane. Które Wam się podobają? :)

Już tylko dwa tygodnie do Świąt! Wokół nas cała masa świątecznych ozdób a w radiu co chwilę można usłyszeć świąteczną piosenkę. Prezenty mamy już kupione, czekają na spakowanie i położenie pod choinkę. Nie wiem jak Wy, ale ja choinkę zawsze ubieram dzień przed Wigilią. Wtedy też zapełnia się ona pod spodem prezentami dla najbliższych :) W weekend misja pieczenie pierników - uwielbiam ich zapach, który unosi się po całym domu! Oglądaliście już w tym roku "Kevin sam w domu" i "Kevin sam w Nowym Jorku"? Ja te obowiązkowe świąteczne pozycje mam już w tym miesiącu odhaczone ;) Chociaż i tak wolałabym, aby filmy te były emitowane w Święta, ale cóż... :) Spokojnego okresu przedświątecznego. :*

Dzień dobry! Dzisiaj mam dla Was zdjęcia zestawu z puszystym swetrem i piankową spódniczką. Do całości dodałam jedynie duży ozdobny naszyjnik i małą torebkę na łańcuszku. Jak Wam się podoba? :)

Ostatnio miałam ochotę na dobrą komedię. Jedne z najlepszych, jakie oglądałam, to te francuskie. Wybraliśmy się więc na "Za jakie grzechy, dobry Boże?". O czym jest ten film? Poukładani i konserwatywni rodzice czterech córek wydali za mąż już trzy z nich. Wybrankiem serca każdej z nich jest obcokrajowiec, z inną kulturą, obyczajami, religią. Cała nadzieja w ostatniej córce. Rodzicom marzy się zięć katolik i marzenie to ma się wkrótce spełnić...  Nie chcę pisać tutaj wprost, czy film podobał mi się, czy też nie. Mogę stwierdzić, że po francuskiej komedii spodziewałam się czegoś więcej, czegoś mi zabrakło. Każdy jednak może mieć inne odczucia, więc jeśli zastanawiacie się jak spędzić niedzielne popołudnie, to możecie wybrać się do kina. Aktualnie grają również "Głupi i głupszy bardziej" oraz "Szefowie wrogowie 2". Obydwie pozycje muszę koniecznie zobaczyć! :)

W tym sezonie jesienno zimowym stanowczo stawiam na dzianinę. Swetry wykonane z dobrych gatunkowo materiałów są nie tylko miłe w dotyku, ale przede wszystkim wyjątkowo ciepłe i będę mogła się nimi cieszyć przez długi czas. Ostatnio szukałam kolejnego długiego kardigana, najlepiej w odcieniu szarości. Dzisiaj mogę się już takim pochwalić. Bardzo długi, wełniany a co za tym idzie niesamowicie ciepły. Nowością w dzisiejszym zestawie jest również to unikalne body z wyszytym delikatnym filcowym wzorem. Czerń i delikatny materiał powodują, że czuję się wyjątkowo i bardzo kobieco.

Hej! Dzisiaj mam dla Was mix listopadowych zdjęć. Na moim Instagramie pojawia się ich coraz więcej, więc nie udało mi się umieścić tutaj wszystkich od ostatniego takiego postu. Umawiam się z Wami, że teraz "photo mix" będzie pojawiał się regularnie każdego miesiąca. Jeśli nie śledzicie mnie na Instagramie, to zawsze będziecie mogli chociaż część zdjęć zobaczyć na blogu. :)

Przyszły mrozy, więc wyciągnęłam z kartonów ocieplane buty i jeszcze cieplejsze rzeczy. Grube szale, czapki, rękawiczki, golfy... wszystko to ponownie zawitało w mojej szafie. Przy okazji zrobiłam przegląd wszystkich zimowych rzeczy. Wiecie jak to jest - ciągły brak miejsca w szafie i większość rzeczy, których i tak się nie nosi. Takim oto sposobem startuje zimowa wyprzedaż mojej szafy. Właśnie wystawiłam aukcje - KLIK.
Miłego wieczoru!

Dzisiejszy set to jedna z moich propozycji na świąteczny zestaw. Koronkowa czarna sukienka to jeden z najlepszych wyborów na wigilijną kolację. Zawsze wgląda elegancko i kobieco. Właśnie zastanawiam się, jak to możliwe, że jest listopad a ja już piszę Wam o Świętach i proponuję zestaw na tę okazję ;) Z roku na rok mam wrażenie, że przedświąteczna gorączka zaczyna się coraz szybciej. Żeby uniknąć niepotrzebnego pośpiechu i zamieszania, już dziś przygotowuję listę prezentów dla mojej rodziny. Im szybciej zaplanuję wszystkie rzeczy, tym prędzej będę mogła spokojnie czekać na zbliżające się Święta. :)

Dzień dobry! Szaro za oknem i szaleje wiatr, ale nie mogłam odmówić sobie zrobienia zdjęć na bloga. Ten ogromny gruby szal i wełniany płaszcz skutecznie ochroniły mnie przed zimnem. Do tego rozgrzewająca kawa i pierwsze zdjęcia przy tak niskiej temperaturze za mną. :) Podczas ostatniego wypadu do centrum handlowego na każdym rogu mijałam choinki, a z głośników leciały już świąteczne piosenki. Grudzień tuż tuż a zanim się obejrzymy przyjdą Święta. Czekacie już na nie? :)

W minionym tygodniu moda spotkała się z technologią - mowa tu o wspólnym projekcie marki Thecadess i Asus Polska. Z jednej strony moda, za którą odpowiada duet Thecadess (Piotr Sałata i Radek Rociński), a z drugiej urządzenia mobilne ZenBook i ZenFone 5 marki Asus. Podczas eventu zaprezentowano najnowszą kolekcję projektu Thecadess, w której królują jedwabie, muśliny, wysokogatunkowe wełny oraz bawełna z kaszmirem. W jesienno zimowej kolekcji jest dużo spódniczek, koszul oraz sukienek, które są ich znakiem rozpoznawczym. Całość jest bardzo kobieca i utrzymana w eleganckich barwach. Ambasadorką marki jest piękna Olga Bołądź. Na spotkaniu była ubrana w delikatną koronkową sukienkę z aktualnej kolekcji.

Asus Polska zaprezentował inspirowane filozofią zen urządzenia - ZenBook i ZenFone 5. Pokazał nam, że ich urządzenia są kombinacją  innowacji, niepowtarzalnego stylu i najwyższej jakości. Do czego nawiązuje seria Zen? Ma nam przypominać, jak ważne są w naszym życiu prostota i energia. ZenFone to naprawdę ciekawa propozycja wśród aktualnie dostępnych na rynku smartfonów, a Zenbook sprosta wymaganiom nawet najbardziej wymagających użytkowników.

Obydwie marki udowodniły, że moda i technologia mogą iść w parze. Uzupełnieniem naszych codziennych stylizacji mogą być stylowe smartfony i ultrabooki. Skoro zwracamy uwagę na to, co zakładamy, to dlaczego nasze urządzenia miałyby być mniej stylowe? :)

Jaki jest mój przepis na udany dzień, gdy za oknem szaro i hula wiatr? Nowy wpis :) Tak, zgrywanie zdjęć i tworzenie notki relaksuje mnie i powoduje, że czas płynie o wiele milej. Cieszę się, że udało mi się zrobić te zdjęcia, gdy temperatura była jeszcze dwucyfrowa. Dziś na myśl o wyjściu na zewnątrz i robieniu zdjęć przechodzą mnie dreszcze. Ale jak każda wprawiona blogerka muszę niczym kameleon przystosować się do panujących aktualnie warunków. Ten set to połączenie moich ulubionych kolorów (nie czujecie jeszcze przesytu pastelami?;)). Trochę na sportowo, trochę elegancko. W tej czapce, trampkach i oversize'owym płaszczu czuję się swobodnie, ale nadal kobieco. Nacieszcie oko zdjęciami i dajcie znać jak Wam się podoba ten zestaw. :) Miłego popołudnia!

Hej! Jeśli macie dzisiaj chwilę wolnego czasu i chcielibyście obejrzeć coś ciekawego, to mam nadzieję, że ten wpis będzie Wam dzisiaj pomocny. Jako miłośniczka dobrych seriali (nie o rozkapryszonych nastolatkach i kilkuset letnich wampirach zakochujących się jeden w drugim, a o czymś ciekawszym) chciałam podzielić się z Wami moją opinią o kilku kolejnych. Poprzedni serialowy wpis znajdziecie Tutaj. Dzisiaj przybliżę Wam 3 aktualnie emitowane seriale, które część z Was może już znać, ale dla niektórych może to być coś nowego. Możecie teraz na bieżąco oglądać 4 sezon każdego z nich. Oszczędzając czas na poszukiwanie czegoś wartego uwagi, prezentuję Wam trzy zupełnie różne, ale bardzo dobre pozycje. Gotowi? Zaczynamy :)

Te kozaki i kapelusz to jedne z ulubionych elementów mojej jesienno-zimowej garderoby. Do tego grona dołączył właśnie ten wełniany pudrowy płaszcz i klasyczna piankowa sukienka. Torebka też niech będzie, żeby nie było jej smutno ;) W efekcie powstał kobiecy zestaw na jesienny dzień w mojej ulubionej kolorystyce. Jak Wam się podoba? :)

Jeśli ktoś spytałby mnie o ulubioną porę roku, to bez wahania odpowiedziałabym, że to lato. Tak, kocham lato - nie to bardzo upalne, ale takie w sam raz. Może to być nawet piękna ciepła wiosna, byleby na termometrze pojawiła się magiczna dwucyfrowa liczba z 2-ką z przodu. Nigdy za to nie powiedziałabym, że to jesień. Uwierzyć nie mogłam, gdy ktoś mówił mi, że jego ulubioną porą jest właśnie jesień. Jak to? Te szare wietrzne dni pełne deszczu? Jak to można lubić... Tegoroczna jesień sprawiła, że zmieniłam zdanie. Teraz kojarzy mi się ona ze słonecznymi kolorowymi dniami. Z parkami i uliczkami zasypanymi złotymi liśćmi. Z otaczającą nas paletą barw, od soczystej zieleni, przez żółcie i karmele, aż po czerwień. Nie każdy dzień tak będzie wyglądał, ale w dniu, gdy robiliśmy te zdjęcia, tak właśnie było. Nie pozostało nam nic więcej jak wybrać się na spacer i cieszyć się tym dniem. W promieniach słońca, otulona szalem, mogę wysiadywać na ławce i liczyć liście spadające z drzew. Jest listopad. Jest pięknie. 

Hej! Wiecie, że minęło już 5 lat od mojego pierwszego wpisu? Nie wiem, kiedy minął ten czas. Jednego jestem pewna, to była świetna decyzja. Nie wiem, co by było, gdybym nie założyła bloga... Prowadzenie go to moje hobby, jak i codzienność. Dzięki niemu lepiej poznałam siebie, jestem bardziej świadoma swojego ciała i tego w czym wyglądam dobrze. Z pewnością osoby, które śledzą mnie od kilku lat zauważają pewne zmiany. Nie tylko w wyglądzie, czy stylu, ale również w sposobie pisania. Często dostaję pytania co się stało z dawną Daisy, gdzie ta dziewczyna w krótkich szortach i spódniczkach z opaską we włosach... Czas leci i ludzie się zmieniają, ja również. Nie jestem już tą beztroską studentką, której jedynym zmartwieniem mógł być zbliżający się egzamin. Teraz mam męża, prowadzę dom, firmę, bloguję, cieszę się życiem. Kocham codzienność. Kocham to, że codziennie rano budzę się obok mojej drugiej połówki. Uwielbiam wspólne posiłki, gotowanie, rozmowy, spacery, cieszę się małymi rzeczami. Bardzo lubię zajmować się domem, pracować i blogować. Zarówno podczas robienia zdjęć, obróbki, czy pisania posta po prostu odpoczywam. Ten blog to część mnie. Jestem tutaj z Wami od ponad pięciu lat i nigdzie się nie wybieram. ;)
Blogu, czytelnicy - fajnie, że jesteście. :)

Hej! Trudno uwierzyć, że jest już listopad. W październiku do mojej szafy przybyło kilka ciekawych rzeczy. Najwięcej płaszczy - każdy zupełnie inny i każdy wyjątkowy. Od puszystego białego futerka, przez pudrowy wełniany w kształcie marynarki aż po różowy piankowy. Każdy z nich jest świetny i nie mogę się doczekać, aż zaprezentuję Wam je dokładniej. W zasadzie, to nie wiem kiedy dam radę pokazać wszystkie okrycia wierzchnie. Mam jedną dużą szafę wypełnioną samymi płaszczami. Istne szaleństwo ;) Ale przynajmniej dzięki nim jesień i zima nie wydają mi się już takie szare i ponure. Poza płaszczami pochwalę się nową klasyczną piankową sukienką - uwielbiam takie materiały, świetnie leżą i się nie gniotą. Do tego pudrowa torebka, cudowny sweter i ciepły szal. Bardziej ciepłe stylizacje nadciągają :) Do kolejnego postu!

Dzień dobry! To chyba ostatni moment kiedy mogę nacieszyć się tymi kwiecistymi spodniami. W końcu w środku zimy w kwiatach chodzić raczej nie będę ;) Szczerze mówiąc, to nie przepadam za tym, że letnie rzeczy muszę odłożyć na bok i czekać za nimi aż do wiosny. Nie lubię żegnać się z letnimi sukienkami jesienią ani ciepłymi swetrami wiosną (chociaż to drugie nie jest aż tak złe ;)). Chciałabym, aby cały czas była wiosna i lato i cała zawartość mojej szafy była lekka i pastelowa. Marzycielka ze mnie. :) Dzisiaj mamy ochotę na kuchnię meksykańską, więc zostawiam Was ze zdjęciami a ja zmykam zjeść coś pikantnego. Pa!

Ostatnio uwielbiam przełamywać codzienne lub eleganckie zestawy sportowymi butami. Sama nie wiem dlaczego do tej pory kupowałam tylko buty na obcasie. Teraz w głowie mam same trampki i sportowe obuwie. Na wygodę zawsze jest dobra pora. :)

Hej! Wreszcie na chodnikach leżą liście. Brakowało mi tego, gdy przeglądałam blogi dziewczyn z innych zakątków Polski. Miałam wrażenie, że tylko w Poznaniu jest nadal tak zielono. Jednak zaczęło się to zmieniać i już dzisiaj udało mi się uchwycić bardziej jesienny klimat na zdjęciach. Zestaw jest tak prosty, wygodny i przyjemny, że lepszego na dzisiejszy spacer nie mogłam sobie wymarzyć. Uwielbiam płaszcze o szlafrokowym kroju. To już drugi taki w mojej szafie. Kaptur jest obowiązkowy! :)

Dzień dobry! Jak dobrze, że już weekend, można zwolnić tempo i odpocząć :) Ostatnio chodzi za mną długi kardigan - im dłuższy, tym lepszy. W sklepach jest ich całkiem duży wybór. Do końca nie wiem, na który się zdecydować. Zawsze kupując swetry mam obawę przed ich zmechaceniem się. Na samą myśl o tym odkładam jego kupno na później. Są jakieś sprawdzone materiały, które się nie mechacą? Jeśli możecie coś polecić, to dajcie znać. Ja tymczasem zrobiłam przegląd najciekawszych dostępnych obecnie długich swetrów. Który Wam się najbardziej podoba?
Miłego weekendu!

Wraz z nadejściem kalendarzowej jesieni zamarzyłam, aby móc w chłodne dni wtulać się w duży szal. Początkowo upatrzyłam sobie jeden olbrzymich rozmiarów w odcieniach szarości. W dotyku był tak miły, że nie miałam ochoty wypuszczać go z rąk. Jednak nie lubię kupować na przyszłość, a za oknem temperatura była bliska 20 stopni, więc odłożyłam go na bok. Po jakimś czasie nie mogłam go znaleźć i przypadkiem trafiłam na zupełnie inny i bez wahania zabrałam ze sobą. Delikatna kratka i pudrowe odcienie idealnie wpasowały się w moją garderobę. Całkiem przypadkiem powstał ten pudrowy prosty zestaw. Jak Wam się podoba? :)

Hej! Mam nadzieję, że sobota mija Wam w miłej atmosferze i robicie to, na co macie ochotę. Ja w ten weekend wyjątkowo odpoczywam od komputera (ok, może poza przygotowaniem dla Was tego postu, ale to się nie liczy, ponieważ to sama przyjemność ;)). Zamiast pracy zmobilizowałam siebie i męża do odpoczynku (nie lubimy leniuchować ;)). Duże porządki w domu skończone (uwielbiam sprzątać! jakkolwiek dziwnie to brzmi ;p), obiad zjedzony, więc zaraz zaparzymy kawę, poszukamy czegoś słodkiego i włączymy nasz ulubiony serial (rozpoczął się nowy sezon American Horror Story, jestem bardzo ciekawa nowego wątku). Jak telewizji nie lubię oglądać i strasznie mnie nudzi, tak dobre wybrane seriale oglądam regularnie. Ostatnio wciągnęłam się w dwa zupełnie mi nieznane, ale może o tym napiszę Wam przy innej okazji. Nie zatrzymuję Was na dłużej, miłego wieczoru!

Zapraszam na mój Instagram. Pa!

Gdy wychodząc z domu wiem, że czeka mnie kilka godzin szalonego tempa, to stawiam przede wszystkim na komfort. Klasyczne rurki, ponadczasowa ramoneska, torebka na ramię i sportowe obuwie (tym razem trampki na koturnie - zawsze doda to całości odrobinę kobiecości ;)). Prosty przepis na codzienny wygodny zestaw. Dla Was mam zdjęcia, a ja zmykam robić obiad. :)

Z jesienną garderobą najbardziej kojarzą mi się ciepłe swetry i grube szale. Kiedyś nie przepadałam za swetrami i nie mam ich w swojej szafie zbyt wielu. Powoli jednak zaczyna się to zmieniać, teraz po głowie chodzą mi tylko one. Na sklepowych półkach nie przejdę obok żadnego obojętnie, muszę dotknąć i sprawdzić materiał. Marzył mi się długi ciepły kardigan z dodatkiem wełny z dużymi kieszeniami i wreszcie taki mam. Nabrałam ochoty na wersję jeszcze dłuższą, nawet do połowy łydek. Może kiedyś uda mi się taki kupić. :) Miłej niedzieli!

Mała czarna, czyli idealna sukienka na każdą okazję. Tym razem w wersji z falbaną i na długi rękaw. Miał być zestaw cały w czerni, ale jednak w ostatniej chwili sięgnęłam po małą jasną torebkę. Całość uzupełniają złote dodatki i czerwień na ustach. Jak Wam się podoba? :)

Kawa z syropem karmelowym i rogaliki z czekoladą wyjęte z piekarnika. Jeszcze ciepłe smakują najlepiej. Do tego wpadające przez okno słońce. Nic mi dzisiaj więcej nie potrzeba, chwilo trwaj :) Miłej pięknej niedzieli.

Tak, to już oficjalne, mamy jesień. Wraz z nią o wiele chłodniejsze dni i noce. O ile w nocy możemy wtulić się w ciepłą kołdrę (lub innego towarzysza ;)), o tyle w dzień wychodząc z domu potrzebujemy ciepłe okrycie wierzchnie. Dzisiaj mam dla Was przegląd najciekawszych według mnie płaszczy dostępnych aktualnie w popularnych sklepach. Są szarości, beże i pastele. Czerni póki co mówię nie ;) Pamiętajcie, że aby płaszcz był ciepły, mile widziana jest obecność wełny w składzie materiału. Do tego wielki szal, ciepły sweter, kubek gorącej kawy i jesień nam nie będzie straszna. :) Trzymajcie się ciepło!

Tak, ten sweter jest tak miły w dotyku na jaki wygląda. Idealny na jesienne dni. Połączyłam go z sukienką z koronkowymi dodatkami, która podobno idealnie wpisuje się w rolę bielizny nocnej ;) Zestaw jeszcze delikatnie letni, ale myślę, że bez problemu można zamienić sandałki na botki, czy kozaki za kolano i świetnie sprawdzi się również w chłodniejsze dni. Dajcie znać, czy macie w swojej szafie coś puszystego i czy podoba Wam się to zestawienie. Pa!

Ostatnio było pastelowo, więc teraz dla odmiany zestaw czarno-biały z dodatkiem koloru. Właśnie pisałam jak to wrzesień rozpieszcza nas swoją aurą, aż tu nagle usłyszałam stukanie kropli o parapet. Mam jednak nadzieję, że za chwilę się rozpogodzi i nie popsuje mi to dzisiejszych planów. Jeszcze nie przestawiłam się na jesienne zestawy a ciepłe swetry nadal nie zamieniły się miejscami z letnimi sukienkami. Czuję jednak, że niebawem będzie musiało się to zmienić. Miłego weekendu!

Dzień dobry! Dzisiaj mam dla Was delikatny letni set z butami, spodniami i okularami, które pokazywałam w ostatnim poście z nowościami. To jedne z moich aktualnie ulubionych rzeczy w szafie, więc mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu. Miłego dnia!

Dawno nie robiłam postu z nowościami. Wiem, że lubicie takie wpisy. Rzadko jednak kupuję więcej rzeczy w krótkim odstępie czasu. Tym razem jednak do mojej szafy trafiło kilka rzeczy wartych uwagi. Kiedyś na wyprzedażach udawało mi się kupić upatrzone wcześniej rzeczy po niższych cenach. Oczywiście szalonych obniżek nie doczeka się osoba nosząca rozmiar S. Rzadko zostają takie rozmiary do momentu, gdy w sklepach ceny faktycznie mocno spadną. Także w tym sezonie nie kupiłam sobie na wyprzedażach nic. Tak było do czasu. W zeszłym tygodniu zupełnie przypadkiem udało mi się dopaść ostatnią parę sandałek z koziej skóry z trójkątnym obcasem. Przecena z 329zł na 49zł. Takie obniżki to jest coś ;) Poza tym w mojej szafie pojawiły się już jesienne płaszcze i czarne botki. Miłego weekendu.

Chociaż w mojej szafie przeważają pastele, to czasami można w niej znaleźć wyraźniejszy akcent kolorystyczny. Jeśli róż, to najlepiej z czernią. Bardzo lubię to połączenie. Prostą całość przełamałam mocniejszą biżuterią. Dajcie znać, czy zestaw Wam się podoba.

Hej! Ten, kto śledzi mnie na Instagramie z pewnością wie, że dwa tygodnie temu wybraliśmy się w małą podróż do stolicy naszego zachodniego sąsiada. Dzisiaj mam dla Was obszerniejszą relację z naszego wypadu do Berlina. Chociaż sam kraj nie jest nam obcy, to w jego stolicy jeszcze nie mieliśmy okazji być. Zawsze odkładaliśmy ten wyjazd w czasie, ale w końcu na sam koniec wakacji postanowiliśmy zebrać się i wyruszyć. Załapaliśmy się na ostatnie dni ładnej pogody, więc spacerowało się przyjemnie. Jako, że nie znaliśmy miasta, to postanowiliśmy zobaczyć jego główne atrakcje. Jak typowi turyści jeździliśmy i spacerowaliśmy, przemieszczaliśmy się z jednego miejsca w drugie w poszukiwaniu wyznaczonych punktów. W Berlinie większość atrakcji znajduje się w bliskiej odległości, więc bez problemu można je wszystkie zobaczyć w jeden lub dwa dni.

Jeśli planujecie wybrać się do stolicy Niemiec, to pamiętajcie, że w niedzielę większość punktów jest zamknięta. W mieście jest spory ruch i mało miejsc parkingowych, za to świetnie rozwinięta jest sieć komunikacyjna. Kupując bilet całodniowy - Tageskarte - można poruszać się metrem, autobusami, pociągiem i kolejką podmiejską. Jeśli wsiądziecie w linię autobusową 100, to dojedziecie do większości miejsc, które warto zobaczyć. Na obrzeżach miasta znajdują się duże parkingi P+R (Park and Ride), w pobliżu których znajdują się stacje pociągów podmiejskich, którymi w kilkanaście minut można dotrzeć do centrum. Będąc w Berlinie koniecznie spróbujcie ich przysmaku - currywurst z świeżą, ciepłą bułką - pycha! :) Poniżej porcja 'turystycznych' zdjęć ;) Miłego wieczoru!

Przyznaję, że nie lubię ołówkowych spódniczek. Sama nie wiem dlaczego, ale wolę te w kształcie koła czy tzw. bombki. Jednak sukienki ołówkowe to już coś 'zupełnie' innego. Idealnie dopasowane pięknie podkreślają sylwetkę i są niesamowicie kobiece. Tą szarą midi ożywiłam żółtą krótką marynarką. Uwielbiam ten słoneczny kolor, jest mega pozytywny! :)

Dzień dobry! Aż nie chce się wierzyć, że to już wrzesień i wakacje za nami. Ostatnie miesiące tak szybko minęły. Nadchodzi jednak nowy sezon i wraz z nim postanowiłam wprowadzić pewne zmiany. Jeśli czytacie ten post, to z pewnością już wiecie o czym mowa. Zdecydowałam się zmienić wygląd mojego bloga. Byłam przywiązana do poprzedniego, ale zmiany są w życiu rzeczą pozytywną, więc po dłuższym zastanowieniu wreszcie powiedziałam "Tak" ;) Mam nadzieję, że nowa odsłona bloga Wam się podoba. :) Miłego dnia!

Dla osób, które chcą otwierać post w nowej karcie - będąc na stronie głównej klikamy w tytuł posta. :)

Lato to dla niektórych czas odpoczynku, a dla innych zwiększonej aktywności fizycznej. Jedni chcą zrzucić niechciane kilogramy, inni pozbywają się toksyn z organizmu. Mi dodatkowe kilogramy nie są straszne, ale po przeczytaniu kilku artykułów na temat otaczających nas zanieczyszczeń i przedostających się do organizmu toksyn postanowiłam, że zmienię swoje nawyki żywieniowe. Chcę być bardziej świadoma tego co jem i jakie produkty trafiają do mojego koszyka w sklepie. Czytanie etykiet to już tzw. norma. Codziennie w moich posiłkach goszczą warzywa i zawsze na przekąskę jem owoce. Pokochałam picie koktajli. Pomysłem na mój ulubiony podzielę się dziś z Wami ;)

Hej! Wraz z marką Rimmel zapraszam Was do wzięcia udziału w ciekawym konkursie. To połączenie świetnej zabawy, muzyki i atrakcyjnych nagród. Muzyka to nieodzowny element życia wielu z nas, więc nie powinniście mieć żadnego problemu z zadaniem konkursowym. Odrobina kreatywności, muzykalności i można działać! Poniżej znajdziecie dokładne reguły i regulamin.

Dzień dobry! Wróciłam z kolejnej małej podróży. Tym razem odwiedziliśmy Berlin. Mam tam tak blisko a nigdy nie miałam okazji się wybrać. Jako, że mamy końcówkę wakacji i niestety też najwidoczniej końcówkę ładnej pogody, to postanowiliśmy to wykorzystać. O samym Berlinie będzie oddzielny post, także zaglądajcie na bloga. W tym roku poza Berlinem udało mi się też zwiedzić Londyn, który totalnie skradł moje serce. Jak podczas każdej podróży nieodłącznym towarzyszem (poza mężem oczywiście ;)) była muzyka. Towarzyszy mi ona codziennie i nie wyobrażam sobie bez niej podróży czy to autem, czy samolotem.

Czerń nie jest zarezerwowana tylko na zimę. Latem lubię ją nosić szczególnie wieczorami. Jest romantyczna i dodaje elegancji każdemu zestawowi. Mam nadzieję, że to nie koniec ciepłych letnich wieczorów otulonych słońcem. Nie zdążyłam się jeszcze nacieszyć letnią pogodą. Lato, zostań z nami na dłużej.

Hej! Uwierzycie, że spódniczki midi to te, które najbardziej mi się podobają? Nie mam ich zbyt wiele, ponieważ w sklepach rzadko je spotykam... no dobrze, wybredna też odrobinę jestem ;) Za to do tej midi nie mam żadnych zastrzeżeń, od razu wpadła mi w oko. Zestawiłam ją z delikatnym czarnym topem (ile ja się takiego naszukałam!) i czarnymi szpilkami. Jak Wam się podoba? :)

Ostatnio w Rewalu byliśmy cztery lata temu. Wiele się przez ten czas zmieniło. Miasto było w budowie, jego główny skwer był rozkopany. Między jedną restauracją a drugą skakaliśmy po piasku. Teraz można korzystać z promenady, tarasu widokowego i głównego skweru. Jak zwykle nie zabrakło dobrych restauracji z pysznym jedzeniem, świetnymi drinkami i słodkimi naleśnikami. O kręconych lodach i gofrach chyba nie muszę wspominać ;) Byleby one robione były na świeżo (a nie gotowe i podgrzewane w mikrofali - niestety zdarzają się nawet nad morzem) z dodatkiem sezonowych owoców.

Trafiliśmy na piękną pogodę 24-27 stopni, delikatny wiatr, ciepła woda. Piasek potrafił poparzyć w stopy po drodze do wody. Słodkie lenistwo na plaży z szumem fal morskich w tle przerywały hasła "gorące naleśniki", "gotowana kukurydza" itp., ale trzeba przyznać, że ma to swój klimat. W końcu z tym też kojarzy mi się wypoczynek nad Bałtykiem.

Przez tych kilka dni spędzonych w Rewalu odwiedziliśmy znane nam już miejsca. Sprawdziliśmy, czy ryby, sałatki i naleśniki są tak samo pyszne jak poprzednio. Tak, nic się nie zmieniło, nadal jest smacznie. Pomimo szczytu sezonu, bez obaw znajdywaliśmy wolny stolik. W przeciwieństwie do wolnych pokoi, których brakowało. Było tłoczno, ale udało się wyciszyć i wypocząć. Z tego co widzę, to załapaliśmy się na ostatni tydzień pięknej pogody. W tym roku wyjątkowo dopisał lipiec i pierwsza połowa sierpnia. Cieszę się, że udało nam się wybrać nad morze chociaż na chwilę i nabrać nowych sił. :)

Ta miętowa sukienka jest jedną z moich ulubionych, także pomimo, że nie jest ona nowością w mojej szafie i pojawiła się już na blogu, to postanowiłam pokazać Wam ją raz jeszcze. Idealnie sprawdza się w trakcie wakacji. Na samą myśl o ich zbliżającym się końcu przechodzą mnie ciarki. W końcu oznacza to nadchodzącą jesień. Z pewnością jak co roku będę próbować zatrzymać lato na jak najdłużej i udawać, że nic się nie dzieje... że w sklepach nie ma już długich kozaków, ciepłych swetrów i grubych kurtek... udaję, że ich nie widzę i spoglądam jeszcze tylko na letnie sukienki i spódniczki. ;) Ok, może trochę przesadzam, w końcu mamy dopiero połowę sierpnia, więc cieszmy się i korzystajmy z trwającego jeszcze lata! :)

Hej! Chciałam się przywitać i uciekam dalej korzystać z pięknej pogody. Wróciliśmy z Rewala. Krótki wyjazd pozwolił na chwilę oderwać się od codziennych obowiązków, poleżeć na plaży, najeść się pysznych ryb, lodów, gofrów i wykąpać się w morzu. Bałtyk chyba nigdy nie był tak ciepły! Piasek parzył w stopy, wiał ciepły wiatr, mogłam tak leżeć i leżeć i wsłuchiwać się w szum fal... Więcej zdjęć i dłuższa relacja z Rewala już wkrótce na blogu.

Przyznaję, że było mi ciężko zrobić ten wpis. Każda próba kończyła się płaczem. Chciałam jednak, aby taki post powstał. Ode mnie dla niego. Arona nie ma z nami już dwa miesiące. Sprawiał nam radość przez ponad 8 lat. Był moim pierwszym psem, najcudowniejszym towarzyszem, członkiem rodziny i częścią mnie. Kocham go całym sercem, tęsknię jak szalona, nie potrafię zrozumieć i nie mogę się z tym pogodzić. To nie był odpowiedni czas, ale wiem, że nigdy by nie był. Odszedł niespodziewanie, ale w naszych sercach pozostanie na zawsze.

Pamiętam, gdy pewnego dnia, na początku wakacji rodzice zaciągnęli mnie do samochodu i nie chcieli powiedzieć gdzie jedziemy. Gdy już dotarliśmy na miejsce i wysiedliśmy, nie miałam pojęcia gdzie jesteśmy i po co przyjechaliśmy. Nagle do bramy jednego z domów zbiegła się cała gromada psów. Duże berneńczyki i ich szczeniaki. Zapiszczałam z wrażenia i nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Rodzice sprawili mi ogromną niespodziankę i podarowali psa. Małą czarną kulkę, którą jak tylko wzięłam na ręce od razu pokochałam. Kręcona sierść, różowy brzuszek, piskliwy szczek i małe ciemne oczka, które wpatrywały się we mnie. Od tego momentu Aron i ja nie rozstawaliśmy się. Całe wakacje spędziliśmy na wspólnej zabawie, spacerach i nauce.

Pierwszy sierpniowy zestaw utrzymany w pastelowych odcieniach. Szpilki w kolorze baby blue już znacie, pozostałe rzeczy to jedne z ulubionych, które ostatnio pojawiły się w mojej szafie. Polubiłam to połączenie kwiecistych spodni z delikatną pudrową górą. Dajcie znać co sądzicie. Miłego dnia!

Dokładnie rok temu o tej porze bawiliśmy się na naszym weselu. Był to najpiękniejszy dzień w naszym życiu, cudowny i niepowtarzalny. Pamiętam wszystko jak dziś. Ta wielka radość, podekscytowanie i ciągłe motyle w brzuchu. Uśmiechy nie schodziły nam z ust, pragnęliśmy tego od dawna i wreszcie nasze marzenia się spełniły. Ile ja bym dała, aby móc to przeżyć jeszcze raz. :) Pierwszy rok pięknego małżeństwa za nami. Nie mogę doczekać się całego życia, które spędzę u boku mojego ukochanego męża. Jestem tak ogromnie szczęśliwa i wdzięczna. Bezgraniczna miłość to najcenniejszy skarb.

Dzień dobry! Ostatni dzień lipca i półmetek wakacji. Dla tych, którzy nie mają konta na Instagramie mam mix zdjęć z ostatnich dwóch miesięcy. Dlaczego ten czas tak szybko leci? Mam wrażenie, że życia mi nie wystarczy, aby zrealizować wszystkie marzenia. ;) W lipcu delikatnie zwolniłam tempo, nie przesiaduję całymi dniami przed komputerem i nie pracuję. Więcej się ruszam, spaceruję, częściej biegam i nawet nauczyłam się odpoczywać. Poprzedni rok był zwariowany, przygotowania do ślubu pochłaniały trochę czasu. W podróży poślubnej przez pierwsze dni nie mogłam spokojnie usiedzieć na miejscu. Śmialiśmy się, że chyba nie umiemy odpoczywać. Wynajęte auto pozwoliło wyrwać się i zapewnić bardziej aktywny wypoczynek. Uwielbiam to uczucie, gdy wsiadamy do samochodu, mamy mapę w ręku i wskazujemy palcem gdzie jedziemy. Nie wiemy co nas czeka i odkrywamy nowe miejsca.
W tym roku nigdzie dalej się nie wybieramy. Odpoczywamy od wczasów all inclusive. Trudno w to uwierzyć, ale chyba nam się znudziły. :P Mamy ochotę na coś zupełnie innego, bardziej zwariowanego, ale do tego potrzeba czasu, aby dobrze się przygotować. Za to stęskniliśmy się za naszym morzem. Parzący piasek, słodkie gofry z owocami i bitą śmietaną i kręcone lody. Jeśli mąż zdąży wyzdrowieć do czasu kiedy planujemy wyjazd, to ponownie odwiedzimy Rewal. Ostatnio nad Bałtykiem byliśmy 2 lata temu a w Rewalu 4 lata temu i były to super wakacje. Nie zatrzymuję Was na dłużej, odpoczywajcie i korzystajcie z trwających wakacji. Zaglądajcie czasami na bloga i na FB, szykuje się letnia wyprzedaż szafy. :)
Miłego dnia!