To już ostatni dzień lipca, czyli czas na photo mix'a. ;) Nawet nie wiem, kiedy zleciał ten miesiąc. Połowa wakacji za nami a pogoda nie zawsze dopisywała. Oby się poprawiła, ponieważ mam straszny niedosyt własnych stylizacji na blogu. Pewnie jak zawsze nie zdążę się rozkręcić i zastanie mnie jesień brrr... Czasami mam wrażenie, że moje miksy zdjęć powinny nazywać się "co dobrego zjadłam". ;) Tak, jestem strasznym łasuchem i dobrego jedzenia sobie nie odmawiam. Bardzo lubię proste, ale przygotowywane od podstaw w domu dania. Desery uwielbiam. Dzień bez czegoś słodkiego jest dniem straconym. Życie jest zbyt krótkie, aby odmawiać sobie przyjemności, a jedzenie właśnie to olbrzymia przyjemność. :) Jeśli już o tym mowa, to na sam widok tych wszystkich zdjęć nabrałam ochoty na coś dobrego, także zostawiam Was i idę zaparzyć kawę. :) Pa!
Mój Instagram - klik.

Dzisiaj chciałam napisać Wam o moim nowym podejściu do zakupów i regularnym wprowadzaniu minimalizmu w garderobie. Przy okazji chciałam też pochwalić się nowymi zdobyczami. ;) W mojej szafie zawitała piękna koronkowa sukienka (znalazłam ją na romwe) o długości do połowy łydek (dlaczego w sieciówkach tak rzadko można spotkać koktajlowe sukienki tej długości?), idealna na przyjęcia i na zbliżającą się rocznicę ślubu. Poza tym w nowej kolekcji Mohito wynalazłam wygodny czarny kombinezon z lejącym dekoltem i kieszeniami. Będę go nosić zarówno na co dzień do białych trampek, jak i w wersji bardziej eleganckiej do szpilek i z marynarką. Cały czas próbuję zrobić dla Was w nim zdjęcia, ale pogoda jest kapryśna - albo pada, albo tak mocno wieje, że boję się porwania przez wiatr podczas sesji. ;) Jeśli o brzydkiej pogodzie mowa, to na wyprzedażach w Zarze udało mi się kupić piękny płaszcz w kształcie litery A z okrągłym kołnierzykiem. Będzie cierpliwie czekał na jesień i wiosnę.

Hej! Często pytacie mnie o moje włosy, jakich kosmetyków używam, jak je układam... Dzisiaj chciałam w skrócie przybliżyć Wam moją aktualną pielęgnację i stylizację włosów. Nie miałam okazji napisać czegoś więcej o moich włosach po ich ścięciu. Jednego jestem pewna - to była bardzo dobra decyzja i żałuję, że tak długo z tym zwlekałam. Krótsze włosy to z jednej strony wygoda, z drugiej więcej pracy. Niby proste cięcie a jednak wymagające. Fryzjerów przy aktualnej fryzurze zmieniałam już 3 razy. Mam włosy grube i gęste, więc były bardzo ciężkie a ich suszenie trwało i trwało. Teraz wysuszenie ich zajmuje mi 5-10 minut, ale w zamian muszę więcej czasu poświęcić na prostowanie. Od kiedy ścięłam włosy ponownie zaczęły się kręcić i nie wystarcza już im lekkie wyprostowanie końcówek. Teraz, aby uzyskać gładkie włosy muszę prostować je pasmami i od samej nasady. Niby nic wielkiego, ale wcześniej wystarczyło kilka pociągnięć prostownicą. ;)

Ostatnio w stylizacjach mam ochotę na totalny minimalizm. Prostota zawsze się sprawdza. Nie lubię już ciężkich naszyjników i wielu ozdobników. Im mniej tym lepiej i wygodniej, w szczególności latem. Niezastąpione są za to okulary przeciwsłoneczne. Miłego wieczoru :)

Hej! Jeśli macie ochotę spędzić niedzielne popołudnie z dobrym serialem, to dzisiaj przybliżę Wam trzy nowe serie, które warto zacząć oglądać. Ostatnio nie widziałam zbyt wiele filmów a jeśli już na coś wybraliśmy się do kina, to nie były to filmy, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Dlatego zawsze niezastąpiony na wieczór jest ulubiony serial. Jeśli też nudzą Was telewizyjne programy i akurat poszukujecie ciekawego serialu do oglądania podczas wakacji, to zapraszam do dalszej części postu.

Dzień dobry! :) Uwielbiam takie dni jak dziś. Budzi mnie słońce, widzę uśmiech na twarzy męża, przygotowujemy razem pyszne śniadanie i już wiem, że dzień zapowiada się pięknie. Poranny trening i zakupy już za mną. Świeże kwiaty i owoce w domu to podstawa. Nowy post dla Was właśnie się tworzy. Już nie mogę doczekać się pory obiadowej, gdy zacznę przygotowywać pyszną rybę a do popołudniowej kawy upichcę coś słodkiego. Pewnie pół dnia spędzimy na tarasie, w końcu weekend i piękna pogoda zobowiązują. Nawet robienie prania i rozwieszanie go na świeżym powietrzu jest dla mnie przyjemnością. Tak, takie spokojne dni spędzone na prostych codziennych czynnościach bardzo lubię. Może i jestem "dziwna", może cieszą mnie proste rzeczy, ale czy nie o to właśnie w życiu chodzi? O czerpanie radości z każdego dnia i najmniejszych rzeczy? :) Tym pozytywnym akcentem życzę Wam miłego weekendu i uśmiechu każdego dnia. Pa!

Najprostsze rozwiązania są najlepsze, a połączenie bieli i czerni zawsze niezastąpione. Nic tak dobrze nie wygląda na każdą okazję jak biel z czernią... w szczególności latem, gdy nasza skóra złapie odrobinę słońca. Przyznaję, że moja jeszcze słońca "nie widziała", ale doczeka się jeszcze prawdziwego opalania. :) Aż ciężko mi uwierzyć, że jest już połowo lipca. Uwielbiam wakacyjny czas i wtedy też najprzyjemniej tworzy się nowe stylizacje i uwiecznia je na zdjęciach. Niestety wtedy też czas płynie najszybciej. Dzisiaj mam dla Was zdjęcia z białą spódniczką w zakładki i czarną bluzą w róże w roli głównej. Minimalna ilość kolorów i dodatków. W letnie dni nie lubię zbyt dużej ilości biżuterii, czy innych ozdobników, także stawiam na prostotę. Jak Wam się podoba? :)

Jeśli w upalne dni kompletnie nie macie ochoty na jedzenie gorącego obiadu, to chłodne zupy są świetnym rozwiązaniem. Moim ulubionym zimnym daniem na lato jest chłodnik litewski. Pyszny, zdrowy, pożywny i łatwy w przyrządzeniu. Czego chcieć więcej :) Jeśli ktoś z Was jeszcze nie próbował, to podzielę się dzisiaj z Wami prostym przepisem na to właśnie danie. Koniecznie dajcie znać jakie obiady przygotowujecie, gdy temperatura przekracza 30 stopni. :)

Dzień dobry! Pełna energii wróciłam po porannym treningu do domu. Nic tak nie naładuje akumulatorów jak wysiłek fizyczny. Cieszę się, że nie zastanawiając się długo spakowałam sportową torbę i ruszyłam się z domu. Gdybym dłużej popatrzyła na pogodę za oknem z pewnością ta pierwsza połowa dnia minęłaby inaczej... byłaby sofa, kawa i nie wiadomo co jeszcze :) Pogoda dziś nie tak piękna jak ta ze zdjęć, ale mam nadzieję, że ten mocny żywy kolor pozytywnie na Was wpłynie. Dla odmiany od pasteli w mojej szafie pojawiła się ta kobaltowa sukienka. Kobalt to obok fuksji mój ulubiony mocny kolor. Jak Wam się podoba? :) Miłego dnia!

Ostatnie dni miałam strasznie zakręcone i pracowite, ale wszystkie cele zrealizowane, więc teraz wreszcie mogę cieszyć się wolnym czasem i piękną pogodą. Ufff... jest tak gorąco, że aż żal siedzieć przy komputerze, także dzisiaj nie będę się rozpisywać. Zerknijcie tylko na kilka nowych rzeczy, jakie ostatnio trafiły do mojej szafy. Pojawiła się odrobina koloru :) Stylizację z kobaltową sukienką będziecie mogli zobaczyć w kolejnym poście. Buziaki!