Nowe produkty pielęgnacyjne
12.8.15
Hej! Ostatnio do mojej pielęgnacji twarzy wprowadziłam kilka nowych produktów. Po pierwsze postanowiłam wypróbować co takiego dobrego jest w wodzie termalnej. Po drugie na letnie dni zakupiłam większy filtr do codziennego stosowania na twarz. Po trzecie skończył mi się mój poprzedni krem pod oczy, więc pojawił się nowy. :) Jesteście ciekawe jak sprawdzają się u mnie te produkty i co dobrego robią? Zapraszam do dalszej części postu. Obiecuję, że nie będzie długo, w końcu jest mega gorąco :D
Zacznę od wody termalnej. Mój wybór padł na Uriage - podobno najlepszą. Skusiła mnie też promocja w SuperPharm. Nie wiedziałam zbytnio czego tak naprawdę mam się po niej spodziewać, ale ponieważ jest akurat upalne lato, postanowiłam wypróbować i samej przekonać się o jej działaniu. Co mówi producent? Poprawia kondycję skóry, zapewnia jej równowagę fizjologiczną, łagodzi podrażnienia i nawilża skórę. Pochodząca z alpejskich źródeł, bogata w oligoelementy i sole mineralne, izotoniczna, o naturalnym pH. Przebadana klinicznie, nie zawiera konserwantów i substancji zapachowych. Polecana do codziennej pielęgnacji, dla każdego rodzaju skóry, nawet dla skóry bardzo wrażliwej. A co faktycznie zauważa się w trakcie jej stosowania? Z pewnością przynosi ulgę i orzeźwienie, gdy spryskamy sobie nią twarz w tak gorący dzień jak dziś. Bardzo ładnie pachnie i rozpyla delikatną mgiełkę. Nie ma potrzeby jej wycierania, więc jest prosta i szybka w użyciu. W zasadzie to na dobrze nawilżonej skórze i bezproblemowej nie widać zbytniej różnicy podczas jej stosowania. Liczę jednak, że bardziej przyda mi się na wakacjach, gdy skóra będzie często wystawiona na słońce. :)
Wiele słyszałam o stosowaniu wysokich filtrów przez cały rok, nie wspominając już o filtrze 50, który podczas lata jest u niektórych koniecznością. Ja aż tak mocno na tym punkcie nie szalałam. Na słońcu raczej nie przebywam, ale wiem, że zdradliwe promienie słoneczne wpadają wszędzie i trzeba skórę twarzy przed nimi chronić. Do tej pory rano stosowałam skoncentrowany krem oliwkowy Ziaja z SPF 20. Jestem z niego bardzo zadowolona i będę go dalej używać w okresie jesienno zimowym. Teraz jednak postawiłam na wyższy filtr. Zdecydowałam się wypróbować nawilżający krem ochronny Pharmaceris S, Sun Protect z SPF 30. Krem jest wodoodporny, polecany dla skóry delikatnej, wrażliwej i problemowej. Zawarte jest w nim masło Shea, które nawilża i odżywia skórę oraz alatonina, która koi i łagodzi. Wielki plus za jego konsystencję, która nie jest gęsta i bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy. Dobrze nawilża, ale nie powoduje przetłuszczania się skóry, jest ona delikatnie rozświetlona, nie bieli i nie zapycha. Do tego ładnie pachnie i mam nadzieję, że sprawdzi się podczas wakacyjnego wyjazdu. :)
Krem pod oczy to w mojej pielęgnacji punkt obowiązkowy. Lepiej zapobiegać niż... potem chodzić na botoks ;) Wszystkie kremy, które stosowałam były niesamowicie wydajne, więc za każdym razem z czystej ciekawości sięgam po nowy. Od zawsze polecano mi właśnie ten - Clinique, All About Eyes Rich. Często nie decydowałam się na niego ze względu na to, że jest on w słoiczku. Stanowczo wolę opakowania z pompką, są wygodniejsze w użyciu i oczywiście bardziej higieniczne. Tym razem jednak dałam mu szansę. W obietnice producenta o zmniejszeniu cieni pod oczami nie wierzę, ale rolę nawilżającą spełnia bardzo dobrze. Jest bardzo treściwy i gęsty, ale dobrze się rozprowadza. Więcej od niego na ten czas nie wymagam, ma zapobiegać powstawaniu zmarszczek i już. ;) Dajcie znać, jakie inne kremy pod oczy znacie, może coś bardziej naturalnego? :)
Zacznę od wody termalnej. Mój wybór padł na Uriage - podobno najlepszą. Skusiła mnie też promocja w SuperPharm. Nie wiedziałam zbytnio czego tak naprawdę mam się po niej spodziewać, ale ponieważ jest akurat upalne lato, postanowiłam wypróbować i samej przekonać się o jej działaniu. Co mówi producent? Poprawia kondycję skóry, zapewnia jej równowagę fizjologiczną, łagodzi podrażnienia i nawilża skórę. Pochodząca z alpejskich źródeł, bogata w oligoelementy i sole mineralne, izotoniczna, o naturalnym pH. Przebadana klinicznie, nie zawiera konserwantów i substancji zapachowych. Polecana do codziennej pielęgnacji, dla każdego rodzaju skóry, nawet dla skóry bardzo wrażliwej. A co faktycznie zauważa się w trakcie jej stosowania? Z pewnością przynosi ulgę i orzeźwienie, gdy spryskamy sobie nią twarz w tak gorący dzień jak dziś. Bardzo ładnie pachnie i rozpyla delikatną mgiełkę. Nie ma potrzeby jej wycierania, więc jest prosta i szybka w użyciu. W zasadzie to na dobrze nawilżonej skórze i bezproblemowej nie widać zbytniej różnicy podczas jej stosowania. Liczę jednak, że bardziej przyda mi się na wakacjach, gdy skóra będzie często wystawiona na słońce. :)
Wiele słyszałam o stosowaniu wysokich filtrów przez cały rok, nie wspominając już o filtrze 50, który podczas lata jest u niektórych koniecznością. Ja aż tak mocno na tym punkcie nie szalałam. Na słońcu raczej nie przebywam, ale wiem, że zdradliwe promienie słoneczne wpadają wszędzie i trzeba skórę twarzy przed nimi chronić. Do tej pory rano stosowałam skoncentrowany krem oliwkowy Ziaja z SPF 20. Jestem z niego bardzo zadowolona i będę go dalej używać w okresie jesienno zimowym. Teraz jednak postawiłam na wyższy filtr. Zdecydowałam się wypróbować nawilżający krem ochronny Pharmaceris S, Sun Protect z SPF 30. Krem jest wodoodporny, polecany dla skóry delikatnej, wrażliwej i problemowej. Zawarte jest w nim masło Shea, które nawilża i odżywia skórę oraz alatonina, która koi i łagodzi. Wielki plus za jego konsystencję, która nie jest gęsta i bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy. Dobrze nawilża, ale nie powoduje przetłuszczania się skóry, jest ona delikatnie rozświetlona, nie bieli i nie zapycha. Do tego ładnie pachnie i mam nadzieję, że sprawdzi się podczas wakacyjnego wyjazdu. :)
Krem pod oczy to w mojej pielęgnacji punkt obowiązkowy. Lepiej zapobiegać niż... potem chodzić na botoks ;) Wszystkie kremy, które stosowałam były niesamowicie wydajne, więc za każdym razem z czystej ciekawości sięgam po nowy. Od zawsze polecano mi właśnie ten - Clinique, All About Eyes Rich. Często nie decydowałam się na niego ze względu na to, że jest on w słoiczku. Stanowczo wolę opakowania z pompką, są wygodniejsze w użyciu i oczywiście bardziej higieniczne. Tym razem jednak dałam mu szansę. W obietnice producenta o zmniejszeniu cieni pod oczami nie wierzę, ale rolę nawilżającą spełnia bardzo dobrze. Jest bardzo treściwy i gęsty, ale dobrze się rozprowadza. Więcej od niego na ten czas nie wymagam, ma zapobiegać powstawaniu zmarszczek i już. ;) Dajcie znać, jakie inne kremy pod oczy znacie, może coś bardziej naturalnego? :)
11 komentarze
mam ten krem do buzi i go uwielbiam! nadaje się nawet pod podkład (niestety mój clinique nie ma filtru sam w sobie)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie byłam przekonana do kupna wody termalnej, uważałam to za kompletnie zbędne, ale totalnie się od niej uzależniłam :D
OdpowiedzUsuńMam ten krem pod oczy, jeden z lepszych moim zdaniem, dobry wybór.
OdpowiedzUsuńa próbowałaś nakładać na powieki plastry ogórka?
OdpowiedzUsuńNie widziałam różnicy, może gdy ktoś ma mocne cienie pod oczami to taki ogórek coś pomoże. :)
UsuńBardzo polubiłam się z tym kremem pod oczy :-)
OdpowiedzUsuńA za ile ten krem mozna kupic I gdzie
OdpowiedzUsuńJa używam tego kremu pharmacerisa, ale właśnie z filtrem 50, też nie bieli, także polecam, jeśli ten Ci się sprawdza, to 50 też powinna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maja
Pewnie kiedyś kupię 50 :)
Usuńpodobnie jak Ty kiedyś nie rozumiałam osób stosujących wody termalne,dopóki sama nie spróbowałam :D teraz nie wyobrażam sobie dnia bez niej! a latem to już zwłaszcza must have! co do wyboru,ciekawa jestem,skąd opinia,że uriage jest najlepsza? przetestowałam już chyba większość wód termalnych na rynku i uriage ma dla mnie trochę chemiczny zapach. polecam avene i vichy,dla mnie bezkonkurencyjne. zwłaszcza avene,świetny dozownik,który rozpyla przyjemną mgiełkę,nie ostry strumien wody,jak niektóre.
OdpowiedzUsuńAkurat żadnego z tych produktów nie miałam ;)
OdpowiedzUsuń