Ochrona włosów dzięki Silaplex
5.4.16
Włosy to niewątpliwy atut każdej kobiety. Zdrowe i odpowiednio zadbane są naszą wizytówką. Boicie się czasem eksperymentować z ich kolorem lub stylizacją w obawie przed zniszczeniem? Od teraz można zapobiec negatywnym skutkom np. rozjaśniania czy farbowania włosów. Marka kosmetyków profesjonalnych Montibello stworzyła rewolucyjny system zapobiegający łamaniu się włosów - Silaplex. Jeśli chcecie poznać na czym on polega, jak przebiega i jakie są jego efekty, to zapraszam Was do dalszej części wpisu. :)
Dodatkowo na moim Instagramie czeka na Was konkurs, w którym do wygrania jest zaproszenie na zabieg Silaplex - zachęcam do udziału!
Wiosna to idealny moment na zmiany na naszej głowie. Wiele kobiet wraz z przyjściem cieplejszych słonecznych dni decyduje się na zmianę koloru, rozjaśnienie, czy ostre cięcie. Sama przez okres zimy zapuszczałam włosy, byłam ciekawa jak będę czuła się w dłuższym bobie... kusiło mnie nawet obcięcie grzywki, ale jednak nie zaryzykowałam, może innym razem. ;) Im bliżej do wiosny, tym bardziej miałam ochotę na cięcie. Na dobry początek po okresie zimowym zdecydowałam się na zabieg, który wygładzi moje włosy i zabezpieczy je. Po nim przyjdzie czas na powrót do krótkiego boba - nie mogę się doczekać. Ale dzisiaj nie o fryzurze mowa a o kuracji, która pozwoli Wam bez wyrzutów sumienia zaszaleć z włosami na wiosnę. :)
Silaplex to trzy kroki do lśniących, gładkich i zabezpieczonych włosów. Pierwsze dwa wykonywane są w salonie fryzjerskim a ich zadaniem jest wzmocnienie i regeneracja włosów. Trzeci wykonujemy już sami w domu, aby efekt utrzymywał się jak najdłużej. Kuracja ta wykorzystuje opracowaną w laboratoriach Montibello technologię Silamin Bond zapewniającą ochronę włosów przez trzy kluczowe składniki - silaminę K , argininę i trójglicerydy.
Co gwarantuje Silaplex? Przede wszystkim zabezpieczenie włosów przed szkodliwym działaniem wszelakich czynników zewnętrznych, czy to podczas farbowania czy stylizacji. Dodatkowym atutem są wygładzone i elastyczne włosy. Wszystko to dzięki wzmocnieniu wewnętrznych wiązań włókien włosowych. Rezultaty są widoczne od pierwszego zabiegu.
Krok pierwszy polega na nałożeniu na całą długość włosów warstwa po warstwie preparatu Silaplex 1 Bond Reinforcer. Trzymamy go na głowie kilkadziesiąt minut po czym spłukujemy i myjemy włosy. Co ciekawe, jeśli planujecie koloryzację, to możecie ją połączyć właśnie z tym zabiegiem - podczas pierwszego etapu na pasma włosów nakładana jest równocześnie farba z środkiem chroniącym. Od samego początku zapewniona jest ochrona włosa przed szkodliwym działaniem środków chemicznych.
Krok drugi to rozprowadzenie na całej długości preparatu z numerem 2, czyli Bond Restorer. Dzięki niemu powierzchnia włosa zostaje zamknięta i zyskujemy jego elastyczność i wygładzenie. Im więcej możemy poświęcić czasu na wizytę w salonie, tym lepiej - środek będzie miał możliwość dogłębnie nawilżyć i odżywić nasze włosy. Czepek i ręcznik obowiązkowy. ;)
Teraz tylko krok trzeci, czyli pielęgnacja w domowym zaciszu. :) Po kuracji otrzymałam odżywkę do stosowania 2 razy w tygodniu. Nakładamy ją na umyte i osuszone ręcznikiem włosy i trzymamy (najlepiej pod czepkiem i ręcznikiem) kilkadziesiąt minut. Pomaga to zachować efekt kuracji przeprowadzonej w salonie i cieszyć się nimi dłużej.
Już po samym wysuszeniu włosów przy pomocy okrągłej szczotki moje włosy były praktycznie wyprostowane i niesamowicie lśniące. Przypomnę, że mam włosy kręcone, więc zawsze do ich stylizacji używam prostownicy. Zaskoczyły mnie więc już na samym początku. Po kuracji są one bardziej lekkie, elastyczne, miękkie i łatwiej się rozczesują. Nawet podczas kolejnego mycia i układania można zauważyć widoczne wygładzenie i o wiele prostsze rozczesywanie. Jeśli do tego włosy są chronione przed łamaniem, to śmiało mogę stwierdzić, że jest to najbardziej efektowny i błyskawiczny w rezultatach zabieg na włosy o jakim kiedykolwiek słyszałam. Jeśli więc często zmieniacie kolor, bądź narażacie swoje włosy na uszkodzenia, lub po prostu macie ochotę zadbać o nie i uzyskać piękny efekt wygładzenia i lekkości, to śmiało mogę Wam polecić ten zabieg. :) Gdyby ktoś był zainteresowany, to ja robiłam go w Salonie Urody Lidia Derdziak w Kleszczewie pod Poznaniem a pod tym linkiem na mapce znajdziecie wszystkie salony współpracujące z marką Montibello.
Dodatkowo na moim Instagramie czeka na Was konkurs, w którym do wygrania jest zaproszenie na zabieg Silaplex - zachęcam do udziału!
Wiosna to idealny moment na zmiany na naszej głowie. Wiele kobiet wraz z przyjściem cieplejszych słonecznych dni decyduje się na zmianę koloru, rozjaśnienie, czy ostre cięcie. Sama przez okres zimy zapuszczałam włosy, byłam ciekawa jak będę czuła się w dłuższym bobie... kusiło mnie nawet obcięcie grzywki, ale jednak nie zaryzykowałam, może innym razem. ;) Im bliżej do wiosny, tym bardziej miałam ochotę na cięcie. Na dobry początek po okresie zimowym zdecydowałam się na zabieg, który wygładzi moje włosy i zabezpieczy je. Po nim przyjdzie czas na powrót do krótkiego boba - nie mogę się doczekać. Ale dzisiaj nie o fryzurze mowa a o kuracji, która pozwoli Wam bez wyrzutów sumienia zaszaleć z włosami na wiosnę. :)
Silaplex to trzy kroki do lśniących, gładkich i zabezpieczonych włosów. Pierwsze dwa wykonywane są w salonie fryzjerskim a ich zadaniem jest wzmocnienie i regeneracja włosów. Trzeci wykonujemy już sami w domu, aby efekt utrzymywał się jak najdłużej. Kuracja ta wykorzystuje opracowaną w laboratoriach Montibello technologię Silamin Bond zapewniającą ochronę włosów przez trzy kluczowe składniki - silaminę K , argininę i trójglicerydy.
Co gwarantuje Silaplex? Przede wszystkim zabezpieczenie włosów przed szkodliwym działaniem wszelakich czynników zewnętrznych, czy to podczas farbowania czy stylizacji. Dodatkowym atutem są wygładzone i elastyczne włosy. Wszystko to dzięki wzmocnieniu wewnętrznych wiązań włókien włosowych. Rezultaty są widoczne od pierwszego zabiegu.
Krok pierwszy polega na nałożeniu na całą długość włosów warstwa po warstwie preparatu Silaplex 1 Bond Reinforcer. Trzymamy go na głowie kilkadziesiąt minut po czym spłukujemy i myjemy włosy. Co ciekawe, jeśli planujecie koloryzację, to możecie ją połączyć właśnie z tym zabiegiem - podczas pierwszego etapu na pasma włosów nakładana jest równocześnie farba z środkiem chroniącym. Od samego początku zapewniona jest ochrona włosa przed szkodliwym działaniem środków chemicznych.
Krok drugi to rozprowadzenie na całej długości preparatu z numerem 2, czyli Bond Restorer. Dzięki niemu powierzchnia włosa zostaje zamknięta i zyskujemy jego elastyczność i wygładzenie. Im więcej możemy poświęcić czasu na wizytę w salonie, tym lepiej - środek będzie miał możliwość dogłębnie nawilżyć i odżywić nasze włosy. Czepek i ręcznik obowiązkowy. ;)
Teraz tylko krok trzeci, czyli pielęgnacja w domowym zaciszu. :) Po kuracji otrzymałam odżywkę do stosowania 2 razy w tygodniu. Nakładamy ją na umyte i osuszone ręcznikiem włosy i trzymamy (najlepiej pod czepkiem i ręcznikiem) kilkadziesiąt minut. Pomaga to zachować efekt kuracji przeprowadzonej w salonie i cieszyć się nimi dłużej.
Już po samym wysuszeniu włosów przy pomocy okrągłej szczotki moje włosy były praktycznie wyprostowane i niesamowicie lśniące. Przypomnę, że mam włosy kręcone, więc zawsze do ich stylizacji używam prostownicy. Zaskoczyły mnie więc już na samym początku. Po kuracji są one bardziej lekkie, elastyczne, miękkie i łatwiej się rozczesują. Nawet podczas kolejnego mycia i układania można zauważyć widoczne wygładzenie i o wiele prostsze rozczesywanie. Jeśli do tego włosy są chronione przed łamaniem, to śmiało mogę stwierdzić, że jest to najbardziej efektowny i błyskawiczny w rezultatach zabieg na włosy o jakim kiedykolwiek słyszałam. Jeśli więc często zmieniacie kolor, bądź narażacie swoje włosy na uszkodzenia, lub po prostu macie ochotę zadbać o nie i uzyskać piękny efekt wygładzenia i lekkości, to śmiało mogę Wam polecić ten zabieg. :) Gdyby ktoś był zainteresowany, to ja robiłam go w Salonie Urody Lidia Derdziak w Kleszczewie pod Poznaniem a pod tym linkiem na mapce znajdziecie wszystkie salony współpracujące z marką Montibello.
*post przy współpracy z Montibello
22 komentarze
Super wygladaja Twoje wlosy :) A jaki jest koszt takiego zabiegu?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki. Koszt zależy od salonu i od długości włosów, od 100zł w wzwyż.
Usuńwłosy prezentują się genialnie!
OdpowiedzUsuńSkąd jest bluzka z ostaniego zdjęcia?
OdpowiedzUsuńZara.
Usuńsuper! a jaka cena takiego zabiegu? :)
OdpowiedzUsuńKoszt zależy od salonu i od długości włosów, od 100zł w wzwyż.
UsuńMoim skromnym zdaniem niekorzystnie wyglądasz w takich ulizanych włosach, fryzjer powinien je odbić u nasady i nadać im objętości. Dlatego ładnie wyglądałaś w krótkim bobie, wtedy optycznie włosów było więcej. W każdym razie włosy wyglądają na zdrowe:).
OdpowiedzUsuńPopieram w 100%!!!
UsuńSzkoda, że ścinasz włosy, moim zdaniem ładnie Ci w takiej długości :) O takim zabiegu nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńKrótszy bob jest dla mnie wygodniejszy i widać linię ramion. ;)
UsuńWedług mnie długość włosów na karku jest zdecydowanie za długa w tym long bobie... gdyby tak przyciąć je na optymalną długość(tak by nie dotykała pleców/karku) ale jednocześnie pozostać przy wydłużonym bobie zdecydowanie lepiej by to wyglądało...
OdpowiedzUsuńGdybyś nie doczytała, to zapuszczałam włosy, więc po prostu urosły. :)
UsuńA ja jestem jak najbardziej za, i nie mogę się doczekać Twojego cięcia :) Zdecydowanie najśliczniej wyglądasz krótko ścięta, to moja Twoja ulubiona fryzura. To kiedy planujesz wiosenną zmianę? :)
OdpowiedzUsuńJutro :D
UsuńCzytałam o Twojej chęci zapuszczania włosów, ale z tyłu wyglądają jakby ktoś je przyciął z miesiąc temu na właśnie taką długość - dlatego zasugerowałam przycięcie ich właśnie w okolicach karku bez konieczności rezygnacji z long boba...
OdpowiedzUsuńSkoro z tyłu wyglądają jakby były ścięte miesiąc temu, to oznacza, że były dobrze ścięte haha :D
UsuńPozdrawiam!
Efekt świetny! ;)
OdpowiedzUsuń______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
Masz piękne włosy! Ja swoje włosy nawilżam olejami nakładanymi na noc, ale taki zabieg też bym chętnie wypróbowała.
OdpowiedzUsuńpiękne włosy!
OdpowiedzUsuńJaki masz róż na policzkach?
OdpowiedzUsuńCiekawy zabieg. Nie kojarzyłam tej nazwy wcześniej, ale wygląda całkiem fajnie tyle że cenowo na takie rzeczy mnie nie stać, tym bardziej że mam długie włosy. na moje potrzeby wystarcza dobry szampon i maska, lubię bardzo te z seboradin fitocell, jesli kojarzycie.
OdpowiedzUsuń