Pielęgnacja ciała
8.10.16
Dawno nie było u mnie kosmetycznego postu. W tej kwestii jestem raczej oszczędna, kupuję coś dopiero w momencie, gdy dany produkt już mi się skończy. Podczas pielęgnacji mojego ciała stosuję 5 podstawowych produktów, bez których nie mogę się obejść. Nawilżona skóra lepiej wygląda, dobrze się w niej czujemy i wolniej się starzeje. Oczywiście podstawą jest nawadnianie organizmu od wewnątrz, ale wspomaganie się kosmetykami jest niesamowicie przyjemną czynnością. :)
Podczas kąpieli poza płynem, czy żelem pod prysznic bardzo lubię wymasować całe ciało peelingiem. Zaskakuje mnie tak mały ich wybór w sklepach w porównaniu z innymi produktami, których półki są przepełnione. Ostatnio skusiłam się na ten od marki Evree, głównie ze względu na to, że inne kosmetyki tej marki stosuję od dłuższego czasu i jestem z nich zadowolona. Jest to cukrowo-solny wygładzający peeling do ciała z dodatkiem olejku makadamia z serii Multioils Bomb. Jego zapach jest przepiękny, ale trudny do opisania. Kojarzy mi się on tylko z tym produktem. Konsystencja to delikatny mus z wyczuwalnym i widocznym cukrem trzcinowym. Peeling nie ma grubych ziaren, które mogą podrażnić wrażliwą skórę, jest bardziej delikatny, ale równocześnie dobrze wygładza skórę.
Drugim produktem tej marki, który stosuję od sierpnia jest dwufazowy olejek do ciała Power Fruit. Jest on oczywiście oleisty i mocno natłuszcza skórę, więc nie używam go solo a w połączeniu z balsamem. Wystarczy dodać kilka kropel, aby uzyskać mocne nawilżenie z delikatnym połyskiem, bez mocnego natłuszczania skóry i obawy przed ubrudzeniem białych rzeczy. Jeśli ktoś ma jednak suchą skórę, to spokojnie może stosować taki olejek czy oliwkę po kąpieli i odczekać dłuższą chwilę do wchłonięcia przed ubraniem się. Jest idealny na wakacjach, po całym dniu spędzonym na słońcu. Do tego ma przyjemny cytrusowy zapach.
Nawilżanie stóp i dłoni to również punkt obowiązkowy. Oba produkty stosuję przez cały rok, dzięki czemu skóra jest zawsze gładka i nie ma obaw o przesuszenia. Do stóp upodobałam sobie regenerujący krem Evree MaxRepair. Świetnie nawilża i ma przepiękny zapach dzięki zawartości olejku lawendowego. Nie przepadam za samą w sobie lawendą, jej zapach jest dla mnie zbyt intensywny, ale w tym kremie jest idealna jego ilość. Jak wybrać najlepszy krem do stóp? Zawsze zwracam uwagę na skład i zawartość urea. Im szybciej zostanie wymieniony on w składzie, tym większa jego ilość i skuteczność. Tutaj urea jest na drugim miejscu. Krem jest dość treściwy i wydajny.
Do rąk i paznokci używam delikatnego kremu DermoHydrativum od Enilome. Dobrze nawilża, szybko się wchłania, nie powoduje uczucia tłustych czy śliskich dłoni. Krem jest biały, nie za gęsty, nie za rzadki, ma mydlany zapach. Krem bardzo dobrze nawilża również skórki przy paznokciach. Jego składniki aktywne to proteiny kaszmiru, olej migdałowy i witamina E. Być może nie wyróżnia się niczym specjalnym od innych dobrych kremów do rąk, ale spełnia swoje zadanie i to jest najważniejsze.
W nawilżaniu ciała od ponad roku królują u mnie balsamy Evree. Bez obaw, nie jest to ukryta reklama marki, po prostu ich produkty są łatwo dostępne (np. Rossmann, SuperPharm), przystępne cenowo, często również w promocjach (np. 2 balsamy w cenie 22zł) i spełniają wszystkie moje oczekiwania. :) Balsamów jest kilka do wyboru. Do tej pory stosowałam 3 rodzaje - te widoczne na zdjęciu i w czerwonej butelce. W okresie letnim najbardziej lubię niebieski Deep Moisture, za jego lekkość i delikatny zapach. Jednym z jego składników jest olejek canola, urea i masło shea. Zimą, gdy skóra jest bardziej narażona na przesuszenie ze względu na ogrzewanie czy mróz sięgam po wersję Instant Help. Jego zapach jest zupełnie inny, bardziej intensywny, ale nadal nie za mocny i przepiękny. W jego składzie jest masło mango, gliceryna, tlenek cynku i alantoina. Oba dobrze aplikują się na skórze, nawilżają, pięknie pachną i są w pojemnych butelkach, dzięki czemu starczają na dłuższy czas podczas codziennego stosowania.
Podczas kąpieli poza płynem, czy żelem pod prysznic bardzo lubię wymasować całe ciało peelingiem. Zaskakuje mnie tak mały ich wybór w sklepach w porównaniu z innymi produktami, których półki są przepełnione. Ostatnio skusiłam się na ten od marki Evree, głównie ze względu na to, że inne kosmetyki tej marki stosuję od dłuższego czasu i jestem z nich zadowolona. Jest to cukrowo-solny wygładzający peeling do ciała z dodatkiem olejku makadamia z serii Multioils Bomb. Jego zapach jest przepiękny, ale trudny do opisania. Kojarzy mi się on tylko z tym produktem. Konsystencja to delikatny mus z wyczuwalnym i widocznym cukrem trzcinowym. Peeling nie ma grubych ziaren, które mogą podrażnić wrażliwą skórę, jest bardziej delikatny, ale równocześnie dobrze wygładza skórę.
Drugim produktem tej marki, który stosuję od sierpnia jest dwufazowy olejek do ciała Power Fruit. Jest on oczywiście oleisty i mocno natłuszcza skórę, więc nie używam go solo a w połączeniu z balsamem. Wystarczy dodać kilka kropel, aby uzyskać mocne nawilżenie z delikatnym połyskiem, bez mocnego natłuszczania skóry i obawy przed ubrudzeniem białych rzeczy. Jeśli ktoś ma jednak suchą skórę, to spokojnie może stosować taki olejek czy oliwkę po kąpieli i odczekać dłuższą chwilę do wchłonięcia przed ubraniem się. Jest idealny na wakacjach, po całym dniu spędzonym na słońcu. Do tego ma przyjemny cytrusowy zapach.
Nawilżanie stóp i dłoni to również punkt obowiązkowy. Oba produkty stosuję przez cały rok, dzięki czemu skóra jest zawsze gładka i nie ma obaw o przesuszenia. Do stóp upodobałam sobie regenerujący krem Evree MaxRepair. Świetnie nawilża i ma przepiękny zapach dzięki zawartości olejku lawendowego. Nie przepadam za samą w sobie lawendą, jej zapach jest dla mnie zbyt intensywny, ale w tym kremie jest idealna jego ilość. Jak wybrać najlepszy krem do stóp? Zawsze zwracam uwagę na skład i zawartość urea. Im szybciej zostanie wymieniony on w składzie, tym większa jego ilość i skuteczność. Tutaj urea jest na drugim miejscu. Krem jest dość treściwy i wydajny.
Do rąk i paznokci używam delikatnego kremu DermoHydrativum od Enilome. Dobrze nawilża, szybko się wchłania, nie powoduje uczucia tłustych czy śliskich dłoni. Krem jest biały, nie za gęsty, nie za rzadki, ma mydlany zapach. Krem bardzo dobrze nawilża również skórki przy paznokciach. Jego składniki aktywne to proteiny kaszmiru, olej migdałowy i witamina E. Być może nie wyróżnia się niczym specjalnym od innych dobrych kremów do rąk, ale spełnia swoje zadanie i to jest najważniejsze.
W nawilżaniu ciała od ponad roku królują u mnie balsamy Evree. Bez obaw, nie jest to ukryta reklama marki, po prostu ich produkty są łatwo dostępne (np. Rossmann, SuperPharm), przystępne cenowo, często również w promocjach (np. 2 balsamy w cenie 22zł) i spełniają wszystkie moje oczekiwania. :) Balsamów jest kilka do wyboru. Do tej pory stosowałam 3 rodzaje - te widoczne na zdjęciu i w czerwonej butelce. W okresie letnim najbardziej lubię niebieski Deep Moisture, za jego lekkość i delikatny zapach. Jednym z jego składników jest olejek canola, urea i masło shea. Zimą, gdy skóra jest bardziej narażona na przesuszenie ze względu na ogrzewanie czy mróz sięgam po wersję Instant Help. Jego zapach jest zupełnie inny, bardziej intensywny, ale nadal nie za mocny i przepiękny. W jego składzie jest masło mango, gliceryna, tlenek cynku i alantoina. Oba dobrze aplikują się na skórze, nawilżają, pięknie pachną i są w pojemnych butelkach, dzięki czemu starczają na dłuższy czas podczas codziennego stosowania.
7 komentarze
Super post! Uwielbiam peelingi i na pewno wypróbuję też ten :)
OdpowiedzUsuńhttp://maartinikaa.pl
Lubię tę markę :)
OdpowiedzUsuńteż lubię te balsamy, biały mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze tych kosmetyków. Ale jestem ich bardzo ciekawa, wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńStyLifeKa
Bardzo dużo dobrego słyszałam o tej marce, ale jeszcze nic nie miałam. Chyba najwyższy czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuńhaha używam tego samego kremu do stóp, też lubię jego zapach i działanie, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń;):)
Usuń