Kuchnia sercem domu
20.12.16
Dzień dobry! Dzisiaj chciałabym Was zabrać do naszej kuchni. Jest to miejsce wyjątkowe w każdym domu - to tutaj wspólnie przygotowujemy posiłki, robimy kawę i spędzamy wiele czasu. Ostatnio pokazywałam Wam część naszego salonu (jeśli ktoś nie widział, to zapraszam tutaj), tematyka wnętrz Was zainteresowała, więc zgodnie z obietnicą przygotowałam dla Was kolejny wnętrzarski post. Tym razem czas na dokładną odsłonę kuchni. Nie robiłam tutaj żadnych specjalnych dekoracji, ustawień, jest dokładnie tak, jak na co dzień. Nie lubię mieć zbyt wielu rzeczy na wierzchu, zależy mi na przestrzeni i miejscu do pracy na blacie, cenię sobie prostotę i użyteczność. Jeśli jesteście ciekawi, jak krok po kroku powstała kuchnia, jakie były plany a jak to się skończyło, to zapraszam do dalszej części wpisu. :)
Gdy przypomnę sobie jakie mieliśmy plany odnośnie jej urządzenia, to uśmiech pojawia mi się na ustach. Początkowo meble miały być w białym połysku (zarówno górne, jak i dolne szafki), do tego drewniany blat i drobna mozaika na ścianie. Typowe minimalistyczne białe wnętrze z nutką skandynawskiego stylu. Wszystko było dokładnie zaplanowane, projekt kuchni stworzony, szliśmy zamawiać meble i ustalić montaż. Nasze meble kuchenne są z Ikei - o tym dlaczego się na nie zdecydowaliśmy napiszę Wam później, ale teraz wróćmy do tego dnia, kiedy zadowoleni z projektem w ręku podążaliśmy na stanowisko projektowe kuchni w Ikei. Trafiliśmy na kolejkę, więc zaczęliśmy krzątać się po wystawach i przeglądając kolory szafek i blatów stwierdziliśmy, że inne też nam się podobają i może by tak zaszaleć i wybrać coś innego... Tak, w naszym przypadku spontaniczne szalone decyzje podejmowane w ostatniej chwili jak najbardziej się sprawdzają. ;) Tą metodą powstało wiele elementów wystroju w naszym domu m.in. betonowa ściana w salonie, czy tapeta w sypialni.
Tak oto z białej minimalistycznej kuchni powstała wersja z białymi górnymi szafkami i dolnymi w ciemnym szarym kolorze w połysku. Do tej kombinacji nie bardzo pasował nam drewniany blat, więc spontanicznie wybraliśmy jasno szary z delikatną strukturą zakończony metaliczną listwą od frontu. Dlaczego zdecydowaliśmy się na kuchnię z Ikei? W naszym poprzednim wynajmowanym mieszkaniu mieliśmy ich meble kuchenne. Byłam zadowolona z ich funkcjonalności i rozwiązań. Do tego były ciągle w idealnym stanie, pomimo, iż nie byliśmy pierwszymi najemcami. Ich moduły można dowolnie ze sobą zestawiać i stworzyć samemu idealny projekt. Online można pobrać ich program do tworzenia kuchni i samemu zaprojektować sobie wybraną przestrzeń kuchenną. Dodatkowo dużą zaletą jest czas oczekiwania. Jest on praktycznie żaden, jeśli w danym magazynie są dostępne wszystkie elementy. My wybraliśmy opcję z dostawą i montażem (nikt nie jest w stanie samodzielnie tego zmontować!) i wybraliśmy dogodny dla nas termin. Po kilku dniach dotarła dostawa z ponad 100 kartonami a po kolejnych kilku przybyli panowie od montażu. W ten sposób w niecały tydzień cieszyliśmy się nową kuchnią. Ten, kto zamawiał meble kuchenne u stolarzy lub w innych firmach z pewnością wie jakie są terminy oczekiwania (przynajmniej miesiąc lub kilka).
Dodam jeszcze, że na samym początku mieliśmy zapewniony blat zastępczy i zlew, ponieważ wymiar naszego blatu przekraczał dostępne te dostępne od ręki. Nie chcieliśmy mieć go łączonego, więc postanowiliśmy poczekać dłużej na zrobiony pod wymiar. Po zamontowaniu docelowego blatu i zlewu mogliśmy przejść do kolejnego etapu, czyli ściany pomiędzy szafkami. Szukaliśmy białych płytek 3D, gładkich, ale z jakimś wypukłym wzorem. Ostatecznie nic nas nie przekonało i w zasadzie nie wiem jak to się stało, że przeszliśmy od mozaiki do czerwonej cegły. Wiem jedno - to był strzał w 10! Teraz nie wyobrażam sobie tej kuchni bez niej. Nadała jej zupełnie innego charakteru. Było trochę zabawy z położeniem a w szczególności ze zrobieniem fug, ale było warto. Jednego jestem pewna, że nie podejmę się nigdy zrobienia fug na większej powierzchni. ;) Zapomniałabym wspomnieć, że przed położeniem cegiełki mój mąż zrobił oświetlenie LED pod szafkami.
Kuchnia była już całkowicie skończona, ale w wakacje wpadłam na pomysł pomalowania ściany nad szafkami. Wcześniej na zdjęciach, które mogliście zobaczyć na moim Instagramie ściana ta była biała. Miałam zapas farby po innym spontanicznym pomyśle, więc stwierdziłam, że przemaluję ten kawałek nad szafkami, aby uzyskać większy kontrast. Co prawda później przez tydzień bolały mnie plecy od malowania w zgiętej pozycji, ale pomysł został zrealizowany. ;)
Projekt kuchni w dużym stopniu zdominował charakter pozostałej części salonu. Kompletnie odeszliśmy od minimalistycznych skandynawskich inspiracji i poszliśmy w kierunku bardziej surowego wystroju. Nadal zależało nam na tym, aby wnętrze było przytulne, ale na żywo podobały nam się inne materiały i faktury niż to sobie wcześniej wyobrażaliśmy, więc z skandynawskiego salonu z kuchnią powstała nasza wersja przytulnego stylu industrialnego. :)
Poniżej małe wspomnienie tego jak było w trakcie prac. Urządzanie to wiele wyrzeczeń i dużo pracy, uczy cierpliwości i wiąże się z podejmowaniem wielu decyzji, ale dodaje mnóstwo energii i zapału a efekt finalny to ogromna radość i satysfakcja.
Gdy przypomnę sobie jakie mieliśmy plany odnośnie jej urządzenia, to uśmiech pojawia mi się na ustach. Początkowo meble miały być w białym połysku (zarówno górne, jak i dolne szafki), do tego drewniany blat i drobna mozaika na ścianie. Typowe minimalistyczne białe wnętrze z nutką skandynawskiego stylu. Wszystko było dokładnie zaplanowane, projekt kuchni stworzony, szliśmy zamawiać meble i ustalić montaż. Nasze meble kuchenne są z Ikei - o tym dlaczego się na nie zdecydowaliśmy napiszę Wam później, ale teraz wróćmy do tego dnia, kiedy zadowoleni z projektem w ręku podążaliśmy na stanowisko projektowe kuchni w Ikei. Trafiliśmy na kolejkę, więc zaczęliśmy krzątać się po wystawach i przeglądając kolory szafek i blatów stwierdziliśmy, że inne też nam się podobają i może by tak zaszaleć i wybrać coś innego... Tak, w naszym przypadku spontaniczne szalone decyzje podejmowane w ostatniej chwili jak najbardziej się sprawdzają. ;) Tą metodą powstało wiele elementów wystroju w naszym domu m.in. betonowa ściana w salonie, czy tapeta w sypialni.
Tak oto z białej minimalistycznej kuchni powstała wersja z białymi górnymi szafkami i dolnymi w ciemnym szarym kolorze w połysku. Do tej kombinacji nie bardzo pasował nam drewniany blat, więc spontanicznie wybraliśmy jasno szary z delikatną strukturą zakończony metaliczną listwą od frontu. Dlaczego zdecydowaliśmy się na kuchnię z Ikei? W naszym poprzednim wynajmowanym mieszkaniu mieliśmy ich meble kuchenne. Byłam zadowolona z ich funkcjonalności i rozwiązań. Do tego były ciągle w idealnym stanie, pomimo, iż nie byliśmy pierwszymi najemcami. Ich moduły można dowolnie ze sobą zestawiać i stworzyć samemu idealny projekt. Online można pobrać ich program do tworzenia kuchni i samemu zaprojektować sobie wybraną przestrzeń kuchenną. Dodatkowo dużą zaletą jest czas oczekiwania. Jest on praktycznie żaden, jeśli w danym magazynie są dostępne wszystkie elementy. My wybraliśmy opcję z dostawą i montażem (nikt nie jest w stanie samodzielnie tego zmontować!) i wybraliśmy dogodny dla nas termin. Po kilku dniach dotarła dostawa z ponad 100 kartonami a po kolejnych kilku przybyli panowie od montażu. W ten sposób w niecały tydzień cieszyliśmy się nową kuchnią. Ten, kto zamawiał meble kuchenne u stolarzy lub w innych firmach z pewnością wie jakie są terminy oczekiwania (przynajmniej miesiąc lub kilka).
Dodam jeszcze, że na samym początku mieliśmy zapewniony blat zastępczy i zlew, ponieważ wymiar naszego blatu przekraczał dostępne te dostępne od ręki. Nie chcieliśmy mieć go łączonego, więc postanowiliśmy poczekać dłużej na zrobiony pod wymiar. Po zamontowaniu docelowego blatu i zlewu mogliśmy przejść do kolejnego etapu, czyli ściany pomiędzy szafkami. Szukaliśmy białych płytek 3D, gładkich, ale z jakimś wypukłym wzorem. Ostatecznie nic nas nie przekonało i w zasadzie nie wiem jak to się stało, że przeszliśmy od mozaiki do czerwonej cegły. Wiem jedno - to był strzał w 10! Teraz nie wyobrażam sobie tej kuchni bez niej. Nadała jej zupełnie innego charakteru. Było trochę zabawy z położeniem a w szczególności ze zrobieniem fug, ale było warto. Jednego jestem pewna, że nie podejmę się nigdy zrobienia fug na większej powierzchni. ;) Zapomniałabym wspomnieć, że przed położeniem cegiełki mój mąż zrobił oświetlenie LED pod szafkami.
Kuchnia była już całkowicie skończona, ale w wakacje wpadłam na pomysł pomalowania ściany nad szafkami. Wcześniej na zdjęciach, które mogliście zobaczyć na moim Instagramie ściana ta była biała. Miałam zapas farby po innym spontanicznym pomyśle, więc stwierdziłam, że przemaluję ten kawałek nad szafkami, aby uzyskać większy kontrast. Co prawda później przez tydzień bolały mnie plecy od malowania w zgiętej pozycji, ale pomysł został zrealizowany. ;)
Projekt kuchni w dużym stopniu zdominował charakter pozostałej części salonu. Kompletnie odeszliśmy od minimalistycznych skandynawskich inspiracji i poszliśmy w kierunku bardziej surowego wystroju. Nadal zależało nam na tym, aby wnętrze było przytulne, ale na żywo podobały nam się inne materiały i faktury niż to sobie wcześniej wyobrażaliśmy, więc z skandynawskiego salonu z kuchnią powstała nasza wersja przytulnego stylu industrialnego. :)
Poniżej małe wspomnienie tego jak było w trakcie prac. Urządzanie to wiele wyrzeczeń i dużo pracy, uczy cierpliwości i wiąże się z podejmowaniem wielu decyzji, ale dodaje mnóstwo energii i zapału a efekt finalny to ogromna radość i satysfakcja.
43 komentarze
Genialne połączenie :) Ciekawi mnie kwestia czyszczenia cegiełek przy kuchence? Sama stoję przed wyborem 'czegoś' na tę właśnie ścianę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika
W sklepach są dostępne impregnaty zabezpieczające takie cegiełki, więc wówczas jak się pobrudzi, to pewnie można zmyć, ale sama jeszcze nie doświadczyłam takich wydarzeń. ;)) Widziałam jeszcze, że niektórzy zabezpieczają szkłem ten kawałek nad kuchenką.
UsuńDaisy uwielbiam twoje poczucie stylu :) Zdradzisz skąd są pieprzniczka i solniczka? :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Dostałam w prezencie, więc nie wiem. ;)
UsuńRowniez mam kuchnie z ikea - Twoj pierwszy projekt, tzn. Biale szafki i drewniany blat:) do tego moj chlopak, fanatyk lego w dziecinstwie, sam zlozyl cala kuchnie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWielkie brawa dla chłopaka. :)
UsuńBez tych pseudo cegieł było lepiej :)
OdpowiedzUsuńBez nich była goła ściana. ;) Jeśli chodzi o tworzywo, to są to prawdziwe cegły, nie żadna imitacja gipsowa itp.
UsuńPodoba mi się tylko cegła. Reszta wyglada surowo i katalogowo jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietna kuchnia Kochana:) szczególnie podoba mi się ta cegiełka:)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyszło :) Nowocześnie, a zarazem przytulnie dzięki tej cegle.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPiękna kuchnia <3
OdpowiedzUsuńKuchnia jest bardzo oryginalna, podoba mi się połączenie bieli z szarością, dobry wybór.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńCześć! 😊
OdpowiedzUsuńMam pytanie, może dość nietypowe, więc jesli wyda Ci sie nie właściwe to oczywiście z góry przepraszam. 😊
Jesteśmy z mężem na etapie dopełniania ostatnich formalności w związku z kupnem mieszkania. Trwają tez rozmowy z architektem wnętrz, który poprosił nas o ustalenie budżetu na jakim będziemy pracować. I tutaj pojawiły sie schody... uznaliśmy z mężem ze przyjmiemy ok. 2 - 2,5 tys. zł za m2. W tej cenie powinny znaleźć sie wszystkie elementy tak aby moc zamieszkać juz w gotowym mieszkaniu - czyli materiały, meble, rożne produkty i ekipa wykończeniowa. Nasi znajomi którzy byli lub sa na podobnym etapie urządzania mieszkania złapali sie za głowy słysząc te kwoty, mówią ze sami wydali max. 1,5 tys. zł za metr. Nasz architekt jednak uznał ze kwota która my założyliśmy jest jedna z niższych!! Trochę mnie to zmartwiło... Wydawało mi sie ze taka kwota bedzie ok do stworzenia wymarzonego gniazdka. 😔 Mieszkanie ma 75 m2, czy w takim razie ok. 150 tys. zł na jego urządzenie to za mało??!!
Jesli to nie kłopot chciałabym poznać Twoje zdanie na ten temat w związku z tym, ze masz juz pewne doświadczenie. 😊😊
Pozdrawiam ciepło! 😊
Hej! Ja nie korzystałam z architekta, także nie wiem jak wyglądają stawki za m2. 150tys to jest bardzo dużo, myślę, że nawet w 100tys się zmieścicie. Oczywiście wiele zależy od użytych materiałów, wyposażenia i sklepów, w których się kupuje... Myślę jednak, że nie macie się o co martwić, to z pewnością nie jest za mało. Pozdrawiam!
UsuńArchitekt bierze procent od tej sumy więc zależy mu żebyście wydali jak najwięcej? :)
UsuńTeż wydawało mi się to ok. :)
UsuńArchitekt nie pobiera prowizji od naszego budżetu. Ma stałą kwotę wynagrodzenia. :)
Bardzo dziękuję za komentarze! :)) Trochę mnie pocieszyłaś!
O rany mam bardzo podobna kuchnie. Te same kolory nawet ściany. Jedynie płytki mam ala białe cegiełki. Choć przyznam, że czerwona cegła daje fajny kontrast. Masz super styl. Podziwiam
OdpowiedzUsuńAle super! U mnie w kuchni też czerń z bielą i cegła na ścianie! :))
OdpowiedzUsuńMERI WILD BLOG
<3
UsuńKuchnia prezentuje się bardzo elegancko w całej okazałości, widać, że masz gust. Ja postawiłam na czarne szafki i białą mozaikę, jest odważnie, ale podoba mi się. Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńDzięki! Pozdrawiam :)
UsuńJest pięknie! :)
OdpowiedzUsuńKuchnia piękna! Czy mogłabyś również podzielić się aranżacją łazienki? Jeszcze nie widziałam jej na żadnych zdjęciach :-)
OdpowiedzUsuńDzięki! Myślę, że łazienka to bardziej prywatne miejsce i nie planuje jej pokazywać. ;)
UsuńBardzo dobra decyzja! Kuchnia od razu nabrała charakteru :)
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia
OdpowiedzUsuńDaisy, mieszkacie w domku czy mieszkaniu? :) zawsze mnie to zastanawia jak czytam Twoje posty ;)
OdpowiedzUsuńW mieszkaniu. :)
UsuńMożna wiedzieć gdzie zakupiony stojak na ręcznik papierowy?
OdpowiedzUsuńStojak kupowałam na allegro.
UsuńWymarzona kuchnia <3
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia :) sama bałabym się takiego surowego stylu ale jednak okazuje się, że odpowiada mi jak najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńCzy będzie nie na miejscu jeżeli zapytam ilu pokojowe mieszkanko posiadacie? :)
Prześliczna kuchnia! Uwielbiam tego typu wnętrza!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńBardzo mi się podoba Twoja kuchnia i trzeba przyznać, że pomysł jest bardzo oryginalny. Fajnie to wszystko zestawiliście. Jedyne co mi się nie podoba to pusta przestrzeń nad szafkami, ale to już trochę moja obsesja (mam mnóstwo sprzętów do gotowania i ciągle brakuje mi na nie miejsca). Ja m.in z tego względu zamawiałam meble u stolarza, czas oczekiwania to około miesiąc. Cenowo wyszło podobnie (chciałam bardzo dużo szafek, więc Ikea nie była wcale tanią opcją).
OdpowiedzUsuńNo i nie mam takich dobrych doświadczeń z Ikeą jak Ty. W moim rodzinnym domu były meble z Ikei, które bardzo szybko pożółkły i rozwaliły się. Ogromnym plusem jest gwarancja, ale w przypadku zmiany systemu mebli kuchennych (co Ikea czyni co kilka lat), nie ma możliwości wymiany wadliwego mebla na nowy. Mieliście też dużo szczęścia z dostępnością i montażem. Słyszałam, że często nie udaje im się dotrzymać terminów, o czym informują dopiero po fakcie (np. ekipa montażowa nie pojawia się w wyznaczonym dniu, a nikt Cię o tym nie uprzedza).
Jeśli chodzi o przestrzeń nad szafkami, to nie wykorzystywałabym jej, ponieważ miejsca mam sporo a tam i tak nie sięgnie się bez jakiejś pomocy. ;) Ja jestem bardziej ku opcji kompletnego braku górnych szafek, także kompletna odwrotność. ;)
UsuńTo faktycznie miałaś gorsze doświadczenia. :/
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dobrze, że zmieniliście plany, inaczej byłoby tak jak w większości białych kuchni ;) Ja dodałam tutaj czarny blat ;)
OdpowiedzUsuńCześć, mam pytanie co to za płytki podłogowe (konkretnie chodziłoby mi o ich nazwę/markę) i co to za elementy na ścianie cegłopodobne? Skąd one? A piekarnik?
OdpowiedzUsuńNa podłodze są panele a na ścianie cegła Loft Brick Stone Master. Piekarnik jest marki Samsung.
UsuńTo nie prawda.ze nikt nie zlozy sam kucjnikuchni z ikea. Moj maz to zrobil i nawet tez mialam w tym udzial :)
OdpowiedzUsuń