Jak dbam o swoje włosy

7.5.17

Hej! Ostatnio dostałam od Was mnóstwo zapytań odnośnie pielęgnacji moich włosów. Faktycznie dawno nie było aktualizacji tego tematu na blogu, także dzisiaj postaram się Wam jak najlepiej przybliżyć mój sposób na piękne włosy. Nie mam żadnych magicznych sztuczek a kilka prostych zasad, którymi kieruję się od lat i dzięki nim moje włosy są w dobrej kondycji. Mam włosy grube i gęste - jest ich bardzo dużo i też sporo ich rośnie, więc zawsze mam tzw. baby hair. ;) Jeśli jesteście ciekawe jakich kosmetyków obecnie używam i jak wygląda moja pielęgnacja włosów, to zapraszam do dalszej części wpisu.




Zacznę od początku, czyli od mycia włosów. Tutaj stawiam przede wszystkim na szampony profesjonalnych marek dostępnych w salonach fryzjerskich bądź online. Wierzę, że mają one lepszy wpływ na nasze włosy, niż te drogeryjne. Są one droższe, ale uważam, że warto w nie inwestować. Posłużą nam na dłużej, ponieważ są bardzo wydajne i wystarczy niewielka ilość, aby dobrze umyć skórę głowy. Aktualnie używam szamponu Schwarzkopf BC Oil Miracle Brazilnut Oil, który jest przeznaczony do wszystkich rodzajów włosów, również farbowanych. W jego składzie znajduje się cenny olejek z orzechów brazylijskich. Należy uważać, aby nie przesadzić z jego ilością i dokładnie go spłukać. Stosuję go na co dzień, a raz na jakiś czas (przykładowo co 3 tygodnie) sięgam po szampon oczyszczający lub przeciwłupieżowy.

Myślę, że dużą rolę odgrywa również sposób mycia włosów. Kiedyś było głośno w sieci o tzw. metodzie mycia OMO. Na stałe wprowadziłam ją do życia i myślę, że jest to bardzo rozsądny sposób. Jeśli ktoś z Was nie wie o czym mowa, to już Wam pokrótce wyjaśniam. Na zwilżone włosy (nie skórę głowy) nakładam odżywkę do włosów. Pozostawiam ją na włosach po czym sięgam po szampon. Nabieram niewielką ilość i myję nim delikatnie samą skórę głowy. Następnie całość spłukuję letnią wodą, włosy odsączam z nadmiaru wody i zawijam w ręcznik. Po tym etapie na osuszone ręcznikiem włosy możemy ponownie nałożyć odżywkę lub maskę do włosów. Ja zazwyczaj co trzecie mycie sięgam po treściwą maskę do włosów, w pozostałych przypadkach jedynie myję je odżywką i szamponem i jest to dla mnie wystarczające, aby utrzymać włosy nawilżone i łatwe do rozczesania.



Maski nawilżające to produkt, bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów. Tak, jak wspomniałam wyżej używam jej zazwyczaj co trzecie mycie. Treściwa i dobrze dobrana maska potrafi niesamowicie nawilżyć włosy i sprawić, że będą one miłe w dotyku, lśniące, gładkie i łatwe do rozczesania nawet po kolejnym myciu. Tutaj również stawiam na produkty profesjonalnych marek. Nie mam jakiejś konkretnej ulubionej maski - wybór jest ogromny a takie opakowanie potrafi wystarczyć nawet na pół roku, więc z czystej ciekawości zawsze sięgam po inną. Obecnie używam maski nadającej blasku Indola Innova Glamorous Oil. W skład kosmetyku wchodzi m.in. olejek arganowy, który dzięki swoim właściwościom ma sprawić, że suche włosy staną się miękkie i delikatne. Potwierdzam, że takie są. ;) Jak jej używam? Po umyciu i osuszeniu włosów ręcznikiem nakładam ją na połowę długości włosów, zawijam je w spirale, nakładam czepek foliowy a następnie ręcznik. Tak nałożoną maskę trzymam na włosach ok 30-40 minut, po czym dokładnie spłukuję letnią wodą i zawijam w ręcznik do wyschnięcia.



Co jeszcze stosuję? Prawie zawsze na wysuszone i wyprostowane włosy a dokładniej na ich końce nakładam jedną pompkę olejku. Nadaje on blasku i sprawia, że końce są ujarzmione i gładkie. Jest to kolejny bardzo wydajny produkt, od kilku miesięcy stosuję olejek z tej samej serii co maskę - Indola Innova Glamorous Oil. Ma on również za zadanie zapobiec rozdwajaniu się końcówek. Przyznaję, że nie mam takiego problemu od dawna, więc być może ten olejek po części się do tego przyczynił. Ważne jest, aby nie nakładać takich kosmetyków na całe włosy, ponieważ mogą one niepotrzebnie je obciążyć.

Kolejny produkt, o którym chciałam wspomnieć stosuję okazjonalnie. Sięgam po niego, gdy zależy mi na bardzo gładkich włosach nawet przy wilgotnym powietrzu. Mowa o kremie wygładzającym - obecnie używam Schwarzkopf OSIS+ Tame Wild. Nakładam niewielką ilość na dłonie, rozcieram i nanoszę na lekko osuszone ręcznikiem końce włosów i rozczesuję. Jest to również kosmetyk termoochronny - chroni nasze włosy przed ciepłem do temperatury 220°C.



Gdy wspomniałam już o wysokich temperaturach, to nie może tutaj zabraknąć jednych z najważniejszych produktów, które powinny się znaleźć w łazience każdej kobiety używającej prostownicy. Spray do prostowania włosów towarzyszy mi już od wielu lat i długo szukałam takiego, który by mnie w 100% satysfakcjonował. Jako, że są to kosmetyki, którymi spryskujemy nasze włosy, to dużą rolę gra tutaj nie tylko zapach i działanie, ale również sam dozownik. Przebrnęłam przez kilka irytujących mnie pompek aż znalazłam dwa, które uważam za najlepsze. Pierwszy godny polecenia spray termoochronny to Tresemme Heat Defence a drugi to Schwarzkopf Professional Osis+ Flatliner. Z obu jestem bardzo zadowolona, mają przyjemny zapach, nie obciążają włosów (przy odpowiednim dozowaniu), dobrze chronią je przed wysoką temperaturą i mają świetne dozowniki, które rozpylają mgiełkę i do końca działają tak, jak powinny. Nie wyobrażam sobie prostowania włosów bez takiego sprayu, więc jeśli ktoś go nie stosuje a używa prostownicy, to niech koniecznie kupi taki spray i zobaczy różnicę. Włosy nie tylko są lepiej wyprostowane, bardziej gładkie i lśniące, ale również zabezpieczone.



Co jeszcze robię, aby moje włosy utrzymać w jak najlepszej kondycji? 


Nie przesadzam ze stylizacją, nie używam żadnych innych produktów do układania włosów - tapirowanie i lakiery do włosów to nie moja bajka. Nie farbuję włosów - nic tak nie niszczy włosów jak rozjaśnianie, czy farbowanie w domowych warunkach. Jeśli więc już musicie farbować swoje włosy, to róbcie to w dobrych salonach fryzjerskich, nigdy nie sięgajcie po drogeryjne farby - nie chcecie wiedzieć co wchodzi w ich skład i co potrafią zrobić z włosami.

Staram się również regularnie podcinać włosy. Jest to szczególnie istotne, jeśli ktoś ma problem z rozdwajającymi się końcówkami - zapuszczanie włosów na siłę i noszenie zniszczonych końców nie ma sensu, to nigdy nie wygląda dobrze. Kiedy nosiłam dłuższe włosy, to zdarzało się, że widziałam u siebie rozdwojone końcówki, teraz nie mam takiego problemu - być może jest to spowodowane po części stosowaną pielęgnacją i zmianą cięcia na krótsze i wymagające częstszych wizyt u fryzjera. ;)

Nasze włosy z pewnością najbardziej podziękowałyby nam, gdyby każda z nas stawiała na pełną naturalność i dawała im samym wyschnąć i się ułożyć. Dla mnie jest to nierealne, ponieważ mam raczej kręcone włosy, za którymi nie przepadam. Nie lubię uczucia loków, fal, stanowczo wolę gładką powierzchnię włosów. Zawsze jednak suszę je dopiero po ich częściowym przeschnięciu i chłodnym strumieniem powietrza. Prostownicy też używam z umiarem - przeczesuję każde pasmo włosów tylko raz i nie przytrzymuję na końcach. Temperatura, której nie przekraczam to 160 stopni.

Nie stosuję suplementów diety, ponieważ nie do końca jestem do nich przekonana. Często w ich składzie jest więcej niepotrzebnych rzeczy, niż witamin, na których najbardziej nam zależy. Ostatnio do swojej diety wprowadziłam dwa nowe produkty, które jem praktycznie codziennie. Są to pestki dyni i nasiona słonecznika. Dodaję je codziennie rano do płatków z mlekiem lub owsianki. Można je również dosypać do jogurtu, do sałatki na obiad, czy nawet posypać tosta z awokado. Są źródłem wielu cennych witamin, mają dobry wpływ na naszą cerę, włosy i paznokcie, więc postanowiłam włączyć je do swojego codziennego jadłospisu. Pamiętajcie, że na stan naszych włosów, czy cery ma zawsze duży wpływ dieta i odpowiednie nawodnienie.

Na wakacjach, czy kilkudniowych wyjazdach w celu zwiedzania nie rozstaję się z nakryciem głowy. Jeśli jestem na wakacjach, gdzie temperatury są bardzo wysokie a słońce ciągle mocno świeci, to zawsze mam na głowie kapelusz. Chroni on nie tylko moją głowę i cerę przed słońcem, ale również moje włosy. Kiedyś stosowałam tylko spray z SPF na włosy a teraz dodatkowo chodzę ciągle w kapeluszu. Mój mąż żartuje sobie, że na wakacjach ściągam kapelusz tylko do snu. ;) Nie ma jednak w tym nic śmiesznego - pamiętajcie, aby chronić głowę przed słońcem. Słona woda również bardzo przesusza nasze włosy, więc zabierajcie ze sobą maski nawilżające (mogą być również te z SPF). Jeśli wybieram się na typowe zwiedzanie miasta, a zapowiada się słoneczny ciepły dzień, to zawsze zabieram ze sobą czapkę z daszkiem.

Myślę, że udało mi się w skrócie opisać wszystkie zasady, jakimi kieruję się podczas pielęgnacji moich włosów. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, to śmiało piszcie, chętnie na wszystkie odpowiem. Mam nadzieję, że post Wam się spodobał. Miłego dnia!



You Might Also Like

31 komentarze

  1. Bardzo rzeczowy post! Zazdroszcze Ci niefarbowanych wlosow, ja wiele lat temu zaczelam farbowac i nie moge sie od tego uwolnic... Ale zamierzam wlasnie doprowadzic je do mozliwie zblizonego koloru do moich naturalnych i stopniowo scinac te zniszczone farbowaniem. Pozdrawiam! Ps. Jak zwykle piekna estetyka zdjec ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie dowiem się co takiego jest w farbach drogeryjnych? Czy mogłabyś rozwinąć ten temat? Sama farbuje fryzjerskimi (alfaparfem), ale moim zdaniem jedyna różnica to dostępność kolorów i możliwość samodzielnego dobrania stężenia oxydantu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post! Jeśli chodzi o Twoje włosy to ja chyba nigdy nie przestanę się nimi zachwycać! Są idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog.Przez przypadek go odkryłam i pochłonął mnie całkowicie:)
    P.s piękna z Ciebie kobieta.
    Pozdrawiam Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, fajnie, że trafiłaś na mojego bloga, zapraszam częściej. ;)

      Usuń
  5. Super post, myślałam że farbujesz włosy a tu takie zdziwienie. Piękny naturalny kolor. Rozumiem, że myjesz włosy codziennie, nie jest to dla Ciebie zbyt uciążliwe? Myjesz rano czy wieczorem? :) jakiej marki jest Twoja prostownica? pozdrawiam, Adrianna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana z czego wywnioskowałaś, że myję włosy codziennie? Absolutnie nie. Podczas normalnych dni po umyciu moje włosy są w bardzo dobrym stanie przez 2-3 dni. Stanowczo wolę myć włosy rano a prostownicę mam jedną od wielu lat, marki Remington, ale nie zwracałabym uwagi na markę prostownicy a na temperaturę, którą się ustawia podczas prostowania.

      Usuń
    2. To widocznie źle zrozumiałam. :) a jak ćwiczysz czy spisz to Ci się nie odkształcaja? Ja po treningu mam całe mokre włosy... I muszę je myć co dwa dni, bo tak mniej więcej trenuje. Podczas snu także się bardzo odkształcaja. :(

      Usuń
    3. Obecnie nie uprawiam żadnego sportu a podczas snu na szczęście mi się nie wywijają, rano przeczeszę je szczotką i są ok. ;)

      Usuń
    4. Moje włosy odkształcają się podczas snu czy ćwiczeń, ale rano spryskuje je sprayem do układania włosów lub odżywką w sprayu i układam na szczotce tak samo jak po myciu. Polecam ten sposób, nie trzeba wcale tak często myć włosów.

      Usuń
  6. Bardzo podobają mi się Twoje włosy, dzięki temu, że masz gęste, możesz nosić taką ładną fryzurę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie stosowałam tej metody OMO...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, to bardzo proste a może pozytywnie wpłynąć na Twoje włosy.

      Usuń
  8. Świetne produkty, a Twoją fryzurę po prostu uwielbiam! :))

    MERI WILD BLOG

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz śliczne włosy, widać, że o nie dbasz. ja też stawiam na kosmetyki z wyższej półki i uważam że warto.

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie, jest ogromna różnica przy używaniu kosmetyków ochronnych :) A co do rozdwojonych końcówek - nigdy nie miałam z tym problemu, aż do momentu, gdy zachciało mi się jasnych refleksów. Teraz stawiam na naturalny kolor, bez bajerów i odpowiednią pielęgnację :) Zdrowe włosy to najładniejsze włosy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubie produkty od Tresemme :)


    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne masz włosy i bardzo pochwalam brak koloryzacji. Ja także do pewnego czasu nie farbowałam włosów, dzięki czemu włosy były zdrowe. Bardzo lubiłam swój kolor i nie widziałam takiej potrzeby. Niestety w związku z faktem, iż jestem już "dobrzepotrzydziestce", zaczęły pojawiać się siwe włosy, czego póki co zaakceptować nie mogę ;) Staram się jednak nie odbiegać za bardzo od naturalnego koloru, a już absolutnie nie rozjaśniać.

    Pozdrawiam :)
    BatiRulez

    U mnie 22 sukienki na wiosenne przyjęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wychodzę z założenia, że póki nie muszę farbować, to tego nie robię. ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Świetny post, zainteresował mnie Twój szampon i chyba go wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm a mi się wydaje, że jednak już kiedyś pisałaś o "pierwszym farbowaniu włosów" ... o tutaj: http://www.daisyline.pl/2015/12/nowy-kolor-wosow.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wtedy miałam pierwszy raz farbowane włosy i od tej pory tego nie robiłam, ponieważ nie mam takiej potrzeby a na moich ciemnych włosach i tak niewiele widać. :)

      Usuń
  15. czy gdzieś na blogu można zobaczyć zdjęcie ciebie w kręconych wlosach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, głównie we wpisach wakacyjnych (z Krety, Egiptu, Turcji), ale to będą zdjęcia jeszcze w długich włosach. Po ścięciu mocniej się kręcą, więc nie mogę się przekonać. ;)

      Usuń
  16. Jaki polecasz oczyszczajacy szampon? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stosowałam wielu, więc nie mam konkretnego do polecenia. Używam go okazjonalnie, więc nigdy się nie kończy. ;)

      Usuń