Lizbona - co, gdzie i jak?
12.6.17
Dzień dobry! Nowy tydzień rozpoczynam od postu, na który z pewnością niektórzy długo czekali. Od naszego pobytu w Lizbonie minęły prawie dwa miesiące (kiedy ten czas minął?!), więc najwyższa pora podzielić się z Wami moimi wrażeniami i praktycznymi wskazówkami odnośnie wylotu do stolicy Portugalii. Jeśli chcecie zobaczyć co zabieram ze sobą do małej walizki na pokład samolotu, to odsyłam Was do tego wpisu a zdjęcia z Lizbony i Cascais znajdziecie w tym i tym poście. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, to piszcie śmiało, postaram się na wszystkie odpowiedzieć. :)
Zła wiadomość dla Poznaniaków - nie ma bezpośredniego połączenia Poznań -> Lizbona. Wybieraliśmy więc między wylotami z Wrocławia (najbliżej, ale najgorsza droga), Warszawy (dalej, ale najlepsza droga) lub Katowic (najdalej i nieznana nam trasa). Co wybraliśmy? Katowice - najbardziej pasował nam termin i cena biletów. Jak się później okazało droga do Pyrzowic jest w porządku, większość autostradą, później trasą szybkiego ruchu. Przy lotnisku jest mnóstwo parkingów, także bez problemu można pozostawić auto na czas podróży.
Ruszyliśmy więc na podbój kolejnego europejskiego miasta. Sam lot trwał 4 godziny w jedną stronę a powrotny w nocy totalnie mnie wykończył. Nie pomogły zatyczki w uszach, opaska na oczach i dmuchana poduszka. Nie mogłam zasnąć i męczyłam się cały lot wypróbowując coraz to nowsze pozycje do spania. Marzyłam o tym, aby już wylądować i wygodnie ułożyć się na fotelu pasażera w aucie i zmrużyć oczy. ;) Podczas jazdy autem bez problemu zasypiam a w samolocie kompletnie nie potrafię. Też tak macie? Nie wiem jak inne osoby wytrzymują o wiele dłuższe loty, dla mnie lot trwający dłużej niż 2-3 godziny jest już męczący.
Tutaj sprawa jest niezwykle prosta. Wystarczy wsiąść do metra. Lotnisko Humberto Delgado leży niedaleko centrum miasta i możemy do niego dotrzeć samym metrem. Znajduje się tam końcowa stacja Aeroporto czerwonej linii metra. Można również skorzystać z autobusu miejskiego, Aerobusa lub taksówki. Jeśli podróżujecie do Lizbony tanimi liniami, to czeka Was jeszcze krótka podróż autobusem z Terminalu 2 na Terminal 1. Ważna informacja - na lotnisku w Lizbonie nie ma odprawy online, należy odprawić się na miejscu, także warto być wcześniej.
Jak dotrzeć do Lizbony?
Zła wiadomość dla Poznaniaków - nie ma bezpośredniego połączenia Poznań -> Lizbona. Wybieraliśmy więc między wylotami z Wrocławia (najbliżej, ale najgorsza droga), Warszawy (dalej, ale najlepsza droga) lub Katowic (najdalej i nieznana nam trasa). Co wybraliśmy? Katowice - najbardziej pasował nam termin i cena biletów. Jak się później okazało droga do Pyrzowic jest w porządku, większość autostradą, później trasą szybkiego ruchu. Przy lotnisku jest mnóstwo parkingów, także bez problemu można pozostawić auto na czas podróży.
Ruszyliśmy więc na podbój kolejnego europejskiego miasta. Sam lot trwał 4 godziny w jedną stronę a powrotny w nocy totalnie mnie wykończył. Nie pomogły zatyczki w uszach, opaska na oczach i dmuchana poduszka. Nie mogłam zasnąć i męczyłam się cały lot wypróbowując coraz to nowsze pozycje do spania. Marzyłam o tym, aby już wylądować i wygodnie ułożyć się na fotelu pasażera w aucie i zmrużyć oczy. ;) Podczas jazdy autem bez problemu zasypiam a w samolocie kompletnie nie potrafię. Też tak macie? Nie wiem jak inne osoby wytrzymują o wiele dłuższe loty, dla mnie lot trwający dłużej niż 2-3 godziny jest już męczący.
Jak dostać się z lotniska do centrum?
Tutaj sprawa jest niezwykle prosta. Wystarczy wsiąść do metra. Lotnisko Humberto Delgado leży niedaleko centrum miasta i możemy do niego dotrzeć samym metrem. Znajduje się tam końcowa stacja Aeroporto czerwonej linii metra. Można również skorzystać z autobusu miejskiego, Aerobusa lub taksówki. Jeśli podróżujecie do Lizbony tanimi liniami, to czeka Was jeszcze krótka podróż autobusem z Terminalu 2 na Terminal 1. Ważna informacja - na lotnisku w Lizbonie nie ma odprawy online, należy odprawić się na miejscu, także warto być wcześniej.
Gdzie się zatrzymać?
Lizbona ma do zaoferowania wiele pensjonatów, czy hosteli. Hotele są tutaj
drogie i raczej nieciekawe. W tej samej cenie znaleźć można apartament,
czy ofertę Bed and Breakfast w lepszych warunkach. My zawsze decydujemy się
na hotele, więc tutaj miałam małą zagwozdkę i ostatecznie po przejrzeniu
wielu ofert zdecydowaliśmy się na pobyt w nowym pensjonacie w pięknej
starej kamienicy. Do dzisiaj wspominam
przepyszne śniadania i cudowną kawę.
Podstawą w wyborze noclegu są zawsze u mnie opinie, oferowany standard oraz bliskość stacji metra. W
końcu nie chcemy sobie popsuć wyjazdu przez nocowanie w nieciekawym
miejscu i później mieć złe wspomnienia. Polecam więc nie oszczędzać na
noclegu i znaleźć ofertę z najlepszym stosunkiem jakości do ceny. Warto
też polować na ostatnie pokoje w wybranym terminie - często możemy
trafić na sporą promocję.
Czym poruszać się po Lizbonie?
Transport w mieście jest odrobinę zakręcony a to za sprawą linii tramwajowych, które są tutaj bardzo popularne. Jest oczywiście metro, którym szybko dotrzemy w różne części miasta, ale w samym ścisłym centrum musimy już liczyć na tramwaje bądź autobusy. Aby móc swobodnie poruszać się każdym środkiem transportu polecam zakupić w automatach z biletami kartę Viva Viagem, którą możemy następnie dowolnie zasilać. Są różne opcje do wyboru - od jednorazowego przejazdu, przez bilet całodobowy do kilkudniowych. Wybór jest spory, także warto bliżej się z tym zapoznać, aby wybrać odpowiednią dla nas opcję. Biletomaty znajdują się na każdej stacji metra.
My jak zwykle korzystaliśmy z pomocy nawigacji i aplikacji z liniami metra oraz tramwajowymi. Nawigacja w wąskich uliczkach czasami się gubiła, ale bez niej, to my byśmy się zgubili, także to jest nasz nieodzowny element każdej podróży. Niestety nie znaleźliśmy jednej aplikacji, która łączyłaby ze sobą linie metra oraz tramwajowe (aby pokazać bezpośrednią drogę z punktu A do punktu B uwzględniając różne środki transportu), ale bez problemu udało nam się wszędzie dotrzeć.
Fajną opcją poruszania się po mieście są tuk tuki niczym z ulic Bangkoku. ;)
My jak zwykle korzystaliśmy z pomocy nawigacji i aplikacji z liniami metra oraz tramwajowymi. Nawigacja w wąskich uliczkach czasami się gubiła, ale bez niej, to my byśmy się zgubili, także to jest nasz nieodzowny element każdej podróży. Niestety nie znaleźliśmy jednej aplikacji, która łączyłaby ze sobą linie metra oraz tramwajowe (aby pokazać bezpośrednią drogę z punktu A do punktu B uwzględniając różne środki transportu), ale bez problemu udało nam się wszędzie dotrzeć.
Fajną opcją poruszania się po mieście są tuk tuki niczym z ulic Bangkoku. ;)
Co warto spróbować?
Najbardziej popularną słodką przekąską są ciastka pastéis de nata. To połączenie delikatnego ciasta francuskiego z budyniowym kremem. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe i posypane cynamonem. Dostać je można w wielu kawiarniach, ale oryginalne wypieka od 1837 roku cukiernia Pastéis de Belém znajdująca się niedaleko Klasztoru Hieronimitów. Ich pastéis posiadają klasztorny rodowód, zazwyczaj jest tam spora kolejka a wewnątrz dość tłoczno, ale warto chwilę poczekać i zabrać słodkości na wynos i zjeść w spokojniejszym miejscu. Sama kuchnia portugalska to typowa kuchnia śródziemnomorska z dużym dodatkiem oliwy. To przede wszystkim owoce morza i ryby (najbardziej popularny jest dorsz).
Jak nam się podobało w Lizbonie?
Bardzo. To piękne miasto, zadbane, kolorowe i ze świetnym klimatem. Wiecie, że moje serce zostało w nie tak uporządkowanym Rzymie, ale będąc w Lizbonie nasuwały nam się porównania do Barcelony. Według mnie te miasta mogą zaoferować podobne atrakcje, ale z plusem dla stolicy Portugalii. ;) Ciągle wspominamy przejażdżkę zatłoczonym tramwajem nr 28 i odpadające nogi po spacerach wąskimi uliczkami Alfamy i Baixa. Udało nam się zobaczyć więcej niż mieliśmy w planach i trafiliśmy na wspaniałą pogodę. Jest bardzo dużo różnych miejsc, które można zobaczyć. Warto też wybrać
się gdzieś dalej i odwiedzić inne miasta lub pospacerować brzegiem
oceanu. To była nasza pierwsza wizyta w Portugalii i mam nadzieję, że kiedyś uda nam się poznać lepiej ten kraj.
7 komentarze
Jak patrze na te fotki to chce wrócić do Lizbony <3 uwielbiam to miasto!!!
OdpowiedzUsuńte ciasteczka bym spróbowała :) mniam :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny post! ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzekałam na ten post, marzy mi się Lizbona:)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taki wyjazd, może w tym roku się uda :)
OdpowiedzUsuńDzięki za porady, z pewnością skorzystam, w przyszłym roku wybieram się właśnie do Lizbony i już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuń