Photo mix #46

29.8.18

Hej! Sierpień dobiega końca a to oznacza dla mnie tylko jedno - nadejście jesieni i zimy. To lato było cudowne! W zasadzie trwało ono już od początku kwietnia. Było pięknie, słonecznie, ciepło. Co prawda nie ma jeszcze o wiele zimniejszych dni, ale to już nie jest ta odczuwalna temperatura, jak wcześniej. Poranki są chłodne a wieczorne spacery bez okrycia wierzchniego się nie obędą. Niektórzy cieszą się na jesień i już szykują swoją garderobę na nowy sezon. Jak zawsze próbuję jak najdłużej zatrzymać lato i ciągle czuć wakacyjną aurę. Na widok swetrów, płaszczy, czy botków na sklepowych półkach odwracam wzrok. Powoli zacznę rozglądać się za biletami lotniczymi, aby udać się na długo wyczekiwane wakacje. Wczoraj na zakupach kupiłam jeszcze letnią sukienkę i koszyk, więc pierwsze przygotowania już poczynione. We wrześniu zamierzam kontynuować wakacyjny klimat i korzystać z jeszcze dość ciepłych dni. Udanego popołudnia!
Wyprzedaż szafy - tutaj.



koszula - H&M, szorty - Zara, torebka - Zara


zdjęcia w sielskim klimacie / chwila relaksu / zmiany w salonie



zestaw w odcieniach granatu - tutaj / kawa i sernik - duet idealny / bluzka - H&M, spódniczka - Reserved / wakacyjny look z dżinsową spódniczką - tutaj




w domu najlepiej / pastelowy look - tutaj / koszula, spódniczka - H&M, plecak - Pull&Bear


koszula - H&M, spodenki - Zara, torebka - O bag


wakacyjne zestawy i inne dobroci ;)


mój mąż robi najlepszą kawę mrożoną ;)


Nasza 5-ta rocznica ślubu


DaisyLine on Instagram

You Might Also Like

14 komentarze

  1. Ślicznie wyglądasz! Mąż też super, gratulacje ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w każdym momencie zachwycam się Twoimi włosami, które układają się perfekcyjnie :)


    Blog modowy

    OdpowiedzUsuń
  3. Obserwuje Twojego bloga od bardzo dawna i pierwszy raz zdecydowalam sie na komentarz. Kiedyś biła od Ciebie energia, pozytywne, nastawienie,radość... Teraz odnoszę wrażenie że bardzo się zmieniłaś. Jakbyś była zmęczona życiem. Nie przyjmujesz do siebie odmiennych zdan. Wystawiasz posty które każdy może skomentować więc powinnaś sie liczyć z tym że komus coś się podoba a innej osobie już nie... To naturalne. Daisy, trochę więcej luzu i dawnej energii... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W którym miejscu nie przyjęłam czyjegoś odmiennego zdania? ;) Więcej luzu, to ja w życiu nigdy nie miałam niż teraz. Pozytywna energia, radość.. to, że nie śmieję się na każdym zdjęciu o niczym nie świadczy. Nie definiuj czyjegoś charakteru, czy podejścia do życia przez zdjęcia, czy krótki opis. Blog to nie jest całe moje życie. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Droga Daisy,wchodząc na twojego bloga czy insta,odnoszę coraz cześciej wrażenie, że zatrzymałaś się w pewnym martwym punkcie i już nic bardziej odkrywczego u Ciebie nie znajdę.Wciąż te same posty na zasadzie "kopiuj, wklej",wciąż te same fotki salonu,sypialni,kuchni,Ciebie w tych samych przewidywalnych odsłonach.Ma się wrażenie, jakbyś odgrodziła się od świata jakimś murem,jakby nie bylo innych ludzi,rodziny,znajomych.Tylko ty,twoj mąż, pies, wasze mieszkanie i twoje zakupy.Czy oprocz tych postow, zdjec, zakupow i wyjsc do restauracji robisz jeszcze cokolwiek?Czytasz jakies książki oprócz magazynów modowych? może tak jakiś post o lekturach, które polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Bardzo mnie zaskoczył Twój komentarz, kompletnie nie wiem skąd mogłaś odnieść takie wrażenie. Nie będę nigdy pokazywać rodziny, znajomych, zachowuję dużą część życia dla siebie a tutaj dzielę się tym, co sama uważam za słuszne. To, że czegoś nie ma na blogu, czy Instagramie, to nie oznacza, że nie istnieje. ;) Myślę, że tak jest w przypadku każdej osoby, nie tylko mnie. Istnieje prawdziwe życie poza internetem i nie muszę wszystkiego pokazywać. ;) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Owszem,nie musisz wszystkiego pokazywać, choć pokazując swoje mieszkanie i męża i tak już przekroczyłaś granicę intymności, wiec takie argumenty mnie nie przekonują...poza tym prowadząc bloga odkrywasz jakąś cześć siebie i dzielisz się tym co cie inspiruje, wiec skoro nigdy nie pojawił się post z polecanymi książkami, wnioskuję,że ich nie czytasz i jak widać nie uważasz książek za "słuszne" i godne uwagi.Za to namiętnie pisujesz o pogodzie i pielęgnacji...ja wiem,że twój blog jest taki "lekki",ale mimo to mam niedosyt;)Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Każdy w sieci pokazuje tyle, ile uważa za słuszne. Bloga prowadzę od ponad 8 lat i sama sobie wyznaczyłam granicę. :) Owszem, książek nie czytam, nie lubię takiej formy spędzania czasu. Czasopism również nie kupuję, nie mam w domu ani jednego. Każdy ma inne zainteresowania i nie możesz mi czegoś narzucać. Jeśli mój blog jest dla Ciebie nudny, to po prostu nie zaglądaj. Ja lubię go tworzyć, daje mi to satysfakcję i jestem z niego zadowolona. :) Miłego weekendu.

      Usuń
    4. Tak też sądziłam,z tym czytaniem książek...Niczego nie zamierzam narzucać.Mój wpis był raczej prowokujący do przemyśleń z twojej strony, ale skoro jesteś w pełni zadowolona, to nie ma o czym mówić...masz rację,każdy powinien zaglądać tam,gdzie może znaleźć dla siebie coś interesującego, nie mniej twoje stylizacje i poczucie estetyki były i są miłe dla mojego oka,wiec czasem się pokusze o zaglądnięcie tutaj:)miłego weekendu również!

      Usuń
    5. Cieszę się, że chociaż stylizacje Ci się podobają. ;) Dzięki.

      Usuń
  5. Ledwo Cię poznałam na zdjęciach ślubnych:),duża zmiana od tego czasu u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń