Hej! Dzisiaj przygotowałam dla Was opis seriali, które aktualnie oglądam oraz tych, o których mogliście jeszcze nie słyszeć a warto się nimi zainteresować. W końcu chłodne wieczory to najlepszy czas na wkręcenie się w nową historię. Jak dla mnie kubek gorącej herbaty, coś słodkiego, ciepły koc i ulubiony serial to niezawodny sposób na relaks. Dzisiaj przybliżę Wam tematykę trzech tytułów - każdy z nich to zupełnie inny gatunek, ale łączy je jedno - dobrze się je ogląda i są wciągające. :)

Zacznę od tytułu, o którym głośno pomimo, że liczy dopiero dwa sezony. "Stranger Things" to jeden z większych hitów Netflixa. Gatunek to Sci-Fi a głównymi bohaterami jest młodzież, ale wciągnie on nawet dorosłych. ;) W małym miasteczku ginie młody chłopiec. Wraz z jego zaginięciem mają miejsce różne niewyjaśnione zdarzenia. Nie chcę więcej zdradzać, zachęcam obejrzeć pierwsze odcinki, aby samemu ocenić, czy warto. Serial nie jest może moim ulubionym ze wszystkich, jakie do tej pory widziałam, ale dobrze się go ogląda i zaciekawia. Drugi sezon moim zdaniem jest lepszy niż pierwszy i nawet Winona Ryder nie jest już tak irytująca. Powiedzmy, że według mnie jej gra aktorska jest mocno przesadzona i trzeba przymknąć na nią oko. ;) Jeśli ktoś nie zna tego serialu, to myślę, że po pierwszym odcinku będzie już mógł ocenić, czy mu się spodoba. Obecnie czekam na trzeci sezon, który ma wystartować w 2019 roku.


Ten serial zaczęliśmy oglądać głownie ze względu na Amy Adams. Bardzo lubimy tę aktorkę i chętnie oglądamy filmy, w których gra, więc sam serial również nas zainteresował. Poza nią gra tam jeszcze kilka znanych twarzy np. Patricia Clarkson (którą możecie kojarzyć z House of Cards), czy Henry Czerny (Revenge - jeśli nie znacie, to polecam!). "Ostre przedmioty" to produkcja HBO, gatunek thriller. Dziennikarka, która zmaga się z trudną przeszłością i ma różne problemy powraca do małego miasteczka, do swojego domu rodzinnego, aby napisać artykuł o morderstwie dwóch młodych dziewczyn, które miały ostatnio tam miejsce. Zarówno wizyta w domu rodzinnym, jak i temat artykułu okazują się być problematyczne. Camille (Amy Adams) zaczyna próbować rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw i znaleźć sprawcę a jednocześnie zmaga się z niechęcią matki i całego miasteczka. Wiele osób mogło nie słyszeć o tym mini serialu - ma on tylko 8 odcinków i nie będzie kontynuacji, ale uważam, że warto włączyć i dać się wciągnąć. Wydarzenia, jakie mają tam miejsce mogą Was zaskoczyć!


Na koniec znany z pewnością wielu "House of Cards". Albo się go zna i ogląda, albo przynajmniej się o nim słyszało. Aktualnie oglądamy 6, czyli ostatni sezon. W zasadzie to sezon jak żaden inny, ale nie wiem, ile mogę Wam tutaj napisać, aby nie zdradzić zbyt wiele. Umówmy się, że osoby, które nie obejrzały pięciu sezonów, to niech nie czytają dalej. ;) W szóstym sezonie nie zobaczymy już Kevina Spacey z wiadomych powodów. Teraz to Claire (Robin Wright) gra główne skrzypce i rządzi w Białym Domu. Jej postać jest jeszcze bardziej bezwzględna niż Francis. Nie do końca pasuje mi to do niej. Myślę, że twórcy trochę przesadzili, ale rozumiem, że chcieli zainteresować widza. Każdy odcinek jest tak pełen intryg, że można się w tym pogubić. Zrobił się z tego trochę taki "Gossip Girl" w Białym Domu. ;) Sezon liczy tylko 8 odcinków i jestem akurat przed finałowym. Liczę na zakończenie z przytupem. :)