Photo mix #63
31.3.20
Dzień dobry. :) Ciężko coś napisać i podsumować miniony miesiąc w obecnej sytuacji... skupię się na pozytywach, ponieważ teraz najważniejsze jest pozytywne myślenie i pozostanie w domu oczywiście. Marzec to u mnie czas wypatrywania wiosny, jej pierwszych oznak, cieplejszych dni, początek wiosennych stylizacji. Staramy się jak najmilej spędzić ten czas w domu. Jesteśmy domatorami, więc siedzenie w domu nie jest dla nas trudne. Codziennie pracujemy, gotujemy obiad, do kawy oglądamy serial. Znajdzie się też czas na porządki, pieczenie, czy rozmowy telefoniczne z bliskimi. Praktycznie niewiele różnią się te dni od naszej codzienności, więc czasem zapominam o tym całym zamieszaniu. ;) Czekają jeszcze na mnie porządki w szafie - jeszcze nie przygotowałam jej na sezon wiosna - lato. Z racji niskich temperatur zimowa kurtka, rękawiczki i ciepłe swetry ciągle są w użyciu... ale z pewnością niedługo się za to zabiorę, bo zapowiadają się coraz cieplejsze dni. Przy okazji przejrzę, które rzeczy oddać lub wystawić na sprzedaż. W moim obecnym stanie powoli przestanę mieścić się w niektóre, więc musi nastąpić poważna selekcja. ;) Wraz z wiosną mam też ochotę na więcej jasnych i pastelowych kolorów. Dość już tej czerni i brązów, czas ożywić moje stylizacje wraz z budzącą się do życia naturą!
Dajcie znać jak Wam minął miesiąc i jak spędzacie czas w domu. Trzymajcie się! :*
Dajcie znać jak Wam minął miesiąc i jak spędzacie czas w domu. Trzymajcie się! :*
umilacz czasu w domu - sernik z brzoskwiniami
pastelowa wiosenna stylizacja - klik
ostatnie zakupy i ostatni obiad w restauracji przed tym zakręconym czasem :(
koszula - Zara, spodnie, opaska - H&M, torebka - Ochnik
prosta dzianinowa sukienka - Zara, pasek - Mango, spinka - Parfois
koszula, spódniczka - Zara / bukiet z okazji Dnia Kobiet / bluzka - H&M, spodnie - Zara, buty - Vagabond
Charlie jest bardzo zadowolony, że zawsze ma wszystkich w domu ;)
sweter, pasek, torebka, botki - Mango, spodnie - H&M / nasz maluch / przyszli rodzice ;) / sweter - Mago, spódniczka - Dorothy Perkins, kozaki - L37
sypana szarlotka z tego przepisu
bluzka, beret - H&M, spodnie - Zara, botki, płaszcz - Mango
sernik z brzoskwiniami ze zmodyfikowanego przepisu - tutaj
sweter, spódnica, botki - Zara, płaszcz - Pepe Jeans, opaska - Reserved
16 komentarze
Ja jestem w połowie 4 miesiąca a w ciuchy nie mieszczę się od dwóch miesięcy. Ważę tylko 52 kg więc nie że jestem jakaś wielka. Brzuszek szybko się pokazał i musiałam wskoczyć w spodnie z gumką. Moje stylizacje "do pracy" czekają teraz na czas, kiedy znów się w nie wbiję :P pozdrawiam serdecznie i trzymaj się w tym odmiennym stanie i odmiennych warunkach dookoła! Ja staram się myśleć pozytywnie! ;)
OdpowiedzUsuńHej! To jesteśmy w bardzo podobnym momencie w ciąży. :) Ja czekam ciągle na ten brzuszek, bo martwię się, czy dziecko ma tam miejsce. ;) Ale w spodniach normalnych też już mi niewygodnie, gumka wygrywa. :P Musimy być dobrej myśli, pozdrawiam!
UsuńWitam :) Serdecznie gratuluję Państwu dzieciątka. Życzę bożego pokoju i szczęśliwego rozwiązania.
OdpowiedzUsuńPani stylizacje są bardzo inspirujące.
Pozdrawiam
Ania
Dziękuję bardzo!
UsuńKażdy ma inaczej. Ja też jestem niska i drobna a do 6 miesiąca nie było widać że jestem w ciąży.
OdpowiedzUsuńA gdzie przepis na ten piękny serniczek? Wygląda puszysto i pysznie!
OdpowiedzUsuńJest podlinkowany pod zdjęciem.
UsuńOjaa, gratuluję!! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęci i gratuluję:). My ten czas spędzamy oczywiście w domu z synkiem,maż pracuje . Z Jasiem układamy dużo puzzli ,a że chodzi do pierwszej klasy to i mamy naukę przez internet.
OdpowiedzUsuńPiękne są te czarne spodnie w kwiaty! Wrzucałaś ich zdjęcie też na insta :) Muszę je dorwać!
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałe geny, skoro brzusia jeszcze nie widać :D Wiem też, że kobitki, które żyją fit zazwyczaj nie mają dużego brzucha, a dzieci rodzą się zdrowe, w standardowych rozmiarach ;)
OdpowiedzUsuńMmmmm ta szarlotka i sernik się na mnie tak patrzą ;) na Święta coś zrobię!
OdpowiedzUsuńTen serniczek brzoskwiniowy wydaje się wołać: walić kalorie, zjedz mnie! :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie liczyłam kalorii, ale taki własny sernik wcale nie ma dużo kalorii, jeśli go takim przygotujemy. Jest o wiele zdrowszą opcją od tych kupnych.
UsuńLove love love the black and white outfit dear! In general the aesthetics of your blog are perfect!
OdpowiedzUsuńlots of love, Miri
www.meetmiri.com
Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńKiedy będzie można się spodziewać nowego wpisu? Nie ukrywam, że Twój widok w nowym outficie by nas wszystkich pokrzepił :)